Julka chorowała odkąd skończyła 2 latka. Za wszystkim stała jej matka

2024-04-09 14:38

Przez lata 43-letnia Monika B. przekonywała, że jej córka Julia jest poważnie chora. Prosiła o wsparcie najróżniejsze organizacje. Prokuratura jednak nie wierzy matce i jest zdania, że to ona zgotowała córce koszmar. Jak się czuje 9-letnia obecnie Julia?

Julka chorowała odkąd skończyła 2 latka. Za wszystkim stała jej matka

i

Autor: fot. Getty Images/ Lubelska Policja Julka chorowała odkąd skończyła 2 latka. Za wszystkim stała jej matka

Traumatyczna historia 9-letniej Julki. Choroby nigdy nie było

Julka ma obecnie 9 lat, jednak od 2 roku życia regularnie odwiedzała lekarzy. Według jej matki, Moniki B., dziewczynka cierpiała na pęcherzyce, której nikt nie był w stanie wyleczyć. Dziewczynka została objęta opieką najróżniejszych fundacji, a na jej rzecz były organizowane różne zbiórki. O historii dziewczynki walczącej z chorobą pisały media, które zachęcały do wpłacania na jej rzecz. W opisie jednej z nich można było przeczytać, że Julka była w ogromnym bólu, a jej rodzice i lekarze robią wszystko, by jej w nim ulżyć.

Julka trafiła do Kliniki Pediatrii i Endokrynologii, Diabetologii i Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Badane były różne tkanki dziewczynki, zarówno skóra, jak i krew. Sprawdzono je pod najróżniejszymi kątami, jednak wciąż nie udało się rozpoznać choroby.

Od samego początku lekarze brali pod uwagę, że te zmiany mogą wynikać z uszkodzenia powodowanego przez osobę. Nikt jednak nie przypuszczał, że winna może być najbliższa osoba. Teraz Monika B. została zatrzymana przez Lubelską Policję wskutek śledztwa przeprowadzonego Prokuraturę Okręgową w Lublinie i obecnie przebywa w areszcie.

Monika B. oblewała córeczkę kwasem? Potwór, nie matka!

Problemów nie ubywa. Monika B. zadłużyła rodzinę

43-letnia Monika B. usłyszała zarzut znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Według śledztwa Prokuratury Okręgowej w Lublinie kobieta od 2017 roku doprowadzała do kontaktu skóry dziecka z płynną substancją toksyczną o cechach żrących/drażniących. Ta niezidentyfikowana substancja powodowała rozległe zmiany skórne w różnych fazach rozwoju. W końcu doszło do trwałego i istotnego oszpecenia dziewczynki głównie o obszarach głowy, szyi i uszu. 

W tej chwili 9-letnia córka zostaje pod opieką swojego taty, któremu pomaga córka aresztowanej żony. Mężczyzna w rozmowie z reporterem programu "Uwaga!" TVN powiedział, że nie podejrzewał, co robi jego żona. Niestety pomimo aresztowania kobiety, problemów rodzinie nie ubywa. Okazało się, że Monika B. zadłużyła ich wszystkich na przeszło 40 tysięcy złotych. Julka na początku płakała za mamą, jednak stopniowo się uspokaja.

Ojciec Julki zaznacza, że na tę chwilę potrzebują spokoju i wsparcia. Nie może codziennie pracować, ponieważ musi jeździć z córką do lekarzy i być z nią. Mężczyzna przyznał, że po tym wszystkim nie ma już zaufania do swojej żony. Zwłaszcza że tej chwili może stracić dach nad głową. Monika B. zajmowała się finansami rodziny. Okazało się jednak, że mają oni duże niedopłaty na rachunkach za wodę, ścieki, światło czy KRUS.