Swoją historią Jane i Matthew Millerowie podzielili się na Instagramie. To był zwykły dzień, pełen tych samych rytuałów. Matt karmił ich 5-tygodniową córkę Giannę butelką przed snem. Wtedy malutka przestała oddychać, zrobiła się sina, a jej ciało zwiotczało. Na szczęście mężczyzna szybko zareagował, ratując jej życie.
W szpitalu lekarze postawili diagnozę. Znając przyczynę tego niebezpiecznego zdarzenia, Jane i Matt postanowili ostrzec innych rodziców przed zagrożeniem.
Dziecko przestało oddychać podczas karmienia
Jak podkreśla mama małej Gianny ten dzień był najgorszym w jej dotychczasowym życiu. Co ważne – nic nie wskazywało wcześniej na to, że coś złego może się zdarzyć. Tego wieczoru jej mąż Matt karmił córeczkę w jej pokoju. To była ostatnia butelka przed snem. W pewnym momencie krzyknął do żony, by natychmiast do niego przyszła. Gianna najpierw zaczęła kaszleć, potem przestała oddychać.
„Pamiętam, jak wbiegłam do jej pokoju i zobaczyłam jej małe, martwe ciałko, gdy Matt robił resuscytację, próbując ją uratować. Jej ciało zmieniło kolor na niebiesko-szary i pamiętam, że myślałem, że nie żyje. Że właśnie straciliśmy naszą małą dziewczynkę” – wspomina najgorszy moment Jane.
Kobieta natychmiast zadzwoniła pod numer alarmowy i w ciągu 3 minut w ich domu zjawiła się pomoc. Dziewczynka odzyskała przytomność tuż przed przyjazdem karetki. Ratownicy zabrali dziewczynkę na SOR.
Diagnoza lekarzy: epizod BRUE
W szpitalu medycy potwierdzili, że dziewczynka miała epizod BRUE (z ang. brief resolved unexplained event) czyli krótkotrwałe, niewyjaśnione zdarzenie, które w jej przypadku spowodował najprawdopodobniej refluks żołądkowy.
Dziecku zostały wykonane dokładne badania w kierunku refluksu. Sprawdzano, czy połykanie jest normalne podczas karmienia i czy, mleko nie cofa się do przełyku. Filmik z tego badania rodzice dziewczynki dołączyli do posta. Szczęśliwie wszystko na nim wygląda normalnie – był to tylko jednorazowy epizod. Po nocnej obserwacji w szpitalu Gianna została wypisana ze szpitala.
„Ciągle myślami wracam do tamtej nocy i paniki, którą wtedy czułam. Uczucie, że z każdą mijającą sekundą byliśmy bliżsi utraty jej, nie daje mi spokoju. Jestem wdzięczna mężowi, że wkroczył do akcji i uratował jej życie” – podkreśla mama dziewczynki.
Wiedza na temat pierwszej pomocy niemowlęciu okazuje się kluczowa w takich sytuacjach. Dlatego kurs pierwszej pomocy powinien przejść każdy przyszły rodzic. Zachęcał do tego niedawno świeżo upieczony rodzic – Krzysztof Ibisz, który mimo że jest ojcem trzech synów, zdecydował się na odświeżenie swojej wiedzy przed narodzinami najmłodszego.