Niespełna dwie godziny poźniej, pracownicy zakładu pogrzebowego zabrali ciało maleńkiej Kiary ze szpitala. W tym czasie mama i tata pojechali kupić zmarłemu dziecku ubranko, w którym miało zostać pochowane.
Niemowlę poruszyło rączką
Malutka Kiara Crislayne de Moura dos Santos miała zostać pochowana jeszcze tego samego dnia. Uroczystości pogrzebowe wyznaczono na godzinę 19. Dokładnie 16 godzin po tym, jak rodzice otrzymali akt zgonu dziecka.
W pewnym momencie jedna z osób żegnających dziewczynk zobaczyła, że dziecko lekko ruszyło rączką.Kiedy inny z żałobników dotknął dłoni Kiary, poczuł, że dziecko ścisnęło go za rękę. Wtedy do trumny podbiegł jeden z bliskich członków rodziny, który z zawodu był farmaceutą. Po chwili zawołał, że Kiara oddycha. I że należy natychmiast wezwać pogotowie.
Jej serce biło jeszcze chwilę
Ratownicy medyczni podczas badania stwierdzili u niemowlęcia puls. Wkrótce potem niemowlę trafiło do szpitala.
Wszystkimi wstrząsnął fakt, że podczas badań Kiary, nie potwierdzono objawów stężenia pośmiertnego. Choć powinny pojawić się się one po około 8 godzinach od śmierci.
Próby ratowania życia dziecka nie powiodły się. Rodzice wkrótce potem po raz drugi mieli usłyszeć, że ich córeczka nie żyje.
Sprawą zajmuje się już prokuratura. To wydarzenie wstrząsnęło całą gminą Correia Pinto (Brazylia). Jej władze wydały specjalne oświadczenie, w którym uspokajają, że wszyscy mieszkańcy mogą mieć pewność co do najwyższej jakości świadczeń medycznych... Oraz rzetelnych badań przed stwierdzeniem zgonu.
Źródło: Fb/CafeMom
Zobacz także: Prezenty dla dzieci - w sklepach zaczęły się Święta