Większość kierowców doskonale wie, że nie wolno lekceważyć znaku ostrzegawczego z jeleniem (uwaga, dzikie zwierzęta). Wypadki, do których dochodzi w wyniku zderzenia z łosiem czy sarną mogą skończyć się tragicznie, nie tylko dla zwierzęcia ale i dla kierowcy czy pasażerów samochodu. Prócz tego, polscy kierowcy znają też znaki, których celem jest troska o dobro mniejszych zwierząt, takich jak: kaczki, jeże, wiewiórki lub... chomiki. I nie chodzi o zdziczałe gryzonie, które pouciekały z domowych hodowli, by żyć na wolności.
Kierowco: zwolnij, chomiki europejskie
Jak dotąd ustawiono dwa takie znaki. Dokładnie na drodze powiatowej między Sąsiadką a Deszkowicami, nieopodal Szczebrzeszyńskiego Parku Krajobrazowego (woj. lubelskie).
Są to pierwsze takie znaki, być może będą kolejne. Zobaczymy, jaki będzie odzew. Dużym zagrożeniem dla chomików jest też droga krajowa między Wielączą a Zamościem, gdzie spotykamy je dość licznie martwe.
- powiedziała w Polsat News Małgorzata Bielecka, stojąca na czele zamojskiego oddziału Zespół Lubelskich Parków Krajobrazowych.
Chomik europejski: jak wygląda?
Chomiki europejskie (skrzotki, recki) są największe spośród wszystkich gatunków chomików. Taki dziki chomik polny może osiągnąć wagę ponad 700 gram (dla porównania - przedstawiciele gatunków domowych rzadko ważą więcej niż 50 gram).Tzw. pieski polne często mają na brzuchu czarne futerko, a ich sierść na grzbiecie ma kolor ciemnobrązowy. Sierść na bokach i policzkach jest żółta. Chomik europejski bywa nazywany potocznie chomikiem-pandą, a to ze względu na duże oczy. Z uwagi na swoją dziką naturę, żyje jedynie na wolności. Powodem ustawienia znaków jest wzrost populacji tych zwierząt w województwie lubelskim. Choć tzw. skrzotków jest tam ostatnio więcej, to wciąż gatunek zagrożony wyginięciem.