Kłótnia mamy z ekspedientką Żabki rozgrzała internautów po tym, jak sprzedawczyni opisała całe zajście na swoim TikToku. Poszło o pokrycie kosztów, na jakie narażony został sklep. Jak oceniacie całą sytuację? Mama rzeczywiście zachowała się zuchwale, czy to pracownica sklepu przesadziła?
Przeczytaj: "Nie pouczaj mojego dziecka na placu zabaw" - czy mamy prawo ingerować w wychowanie cudzych dzieci?
Zobacz: "Nie rozmawiaj z nieznajomymi" - tę zasadę słyszało każde dziecko. Mama 5 córek: "Nie uczę ich tego"
"Pani nie pilnuje dziecka. Dlatego"
Sytuacja, którą opisała użytkowniczka TikToka o nicku @tojaklaaudia miała miejsce w jednym ze sklepów sieci Żabka, w którym pracuje kobieta. Opisała ona nieprzyjemne zdarzenie ze swojego dnia pracy. Zakupy w jej sklepie robiło małżeństwo z dzieckiem. Gdy stali przy kasie, ich syn zaczął bawić się ekspresem do kawy. Chłopiec wcisnął guzik, a kawa zaczęła się lać.
Gdy ekspedientka poinformowała mamę dziecka, że musi zapłacić za kawę,, ta oburzyła się pytając - "dlaczego".
- Niestety tu nic nie jest za darmo - ani kawa, ani mleko, ani woda - powiedziała pracownica "Żabki", na co matka zażądała wezwania policji, która miałaby rozstrzygnąć spór. Kobieta mimo dalszej rozmowy z pracownicą powiedziała, że nie musi płacić za kawę.
- Ja tego nie będę płacić. Proszę wezwać policję. Ja nie muszę za to płacić - miała upierać się kobieta.
Jak skończył się ten spór? Finalnie ekspedientka uznała, że skoro ma tracić swój czas na wzywanie policji, to woli sama pokryć koszta kawy.
- Nie zbiednieję od tego, jak zapłacę za tą kawę - podsumowała kobieta.
"Dziecka w sklepie trzeba pilnować"
Internauci żywo komentowali filmik. Większość bardzo źle oceniła zachowanie matki chłopca.
"Niektórzy nie rozumieją, że dziecko w sklepie trzeba pilnować, jeśli coś wywinie, trzeba za to zapłacić, w przeciwnym razie kasjerka będzie musiała płacić" - napisała jedna z internautek.
"Jakby policja przyjechała, to by zapłaciła więcej niż 7 zł za tę kawę" - skwitował ktoś inny.
"Ziarenek kawy się nie liczy, ale kubeczki do kawy już się liczy i nie, w żabce nie ma ubezpieczeń na straty, pracownicy płacą za WSZYSTKO" - wyjaśniła inna osoba odpowiadając na komentarze broniące matkę chłopca.
A jak wy oceniacie sytuację?
Dowiedz się: Bycie mamą na co dzień, czyli jak radzić sobie z irytującymi komentarzami innych