Druga ciąża Chloe z Arizony zamieniła się w prawdziwy koszmar. Kobieta marzyła o siostrzyczce dla swojej starszej córki, ale los okazał się dla niej okrutny.
W 21 tygodniu ciąży Chloe dowiedziała się, że z dzieckiem jest coś nie w porządku. Lekarze zlecili bardziej szczegółowe badania. Dwa tygodnie później nie było już wątpliwości. Dziewczynka cierpiała na poważną wadę wrodzoną.
Chloe chciała poddać się aborcji, ale właśnie wtedy zmieniło się obowiązujące prawo. Musiała donosić ciążę, wiedząc, że po porodzie jej córeczka umrze.
Zobacz także: Wykończona porodem matka zasnęła podczas karmienia. Chłopiec zmarł. Rodzina oskarża personel szpitala
Koszmar zaczął się w 21. tygodniu ciąży
W styczniu 2022 roku Chloe miała 6-miesięczną córeczkę, gdy dowiedziała się, że ponownie spodziewa się dziecka. Ucieszyła się, gdy lekarze potwierdzili, że będzie to kolejna dziewczynka.
Jej szczęście nie trwało jednak długo. W 21. tygodniu ciąży, podczas badania USG, została skierowana na szczegółowe badania. Niestety już w 23. tygodniu ciąży lekarze potwierdzili, że dziecko ma wadę wrodzoną zwaną holoprozencefalia.
Lekarze poinformowali kobietę, że w rezultacie ciąża prawdopodobnie zakończy się martwym porodem lub dziecko umrze niedługo po porodzie z powodu trudności z oddychaniem i samodzielnym jedzeniem.
Czym jest holoprozencefalia?
Holoprozencefalia to jednokomorowe przodomózgowie, które jest poważną nieprawidłowością mózgu. Część mózgu nie formuje się i nie łączy się ze sobą prawidłowo. Przyczyna tej wady wrodzonej nie jest znana. Szacuje się, że dotyka 1 na 5000–10000 żywych urodzeń.
Obecne badania wskazują, że tylko 3% wszystkich płodów z holoprozencefalia przeżywa do porodu. Rokowania zależą od stopnia wad rozwojowych mózgu, a także innych komplikacji zdrowotnych, które mogą się pojawić.
Wiele ciąż dotkniętych tą wadą kończy się wczesnym poronieniem. Biorąc jednak pod uwagę bardzo złe rokowania, kobietom oferuje się wybór między kontynuowaniem ciąży przy wsparciu zespołu medycznego lub przerwanie ciąży.
Dr Stephen Chasen, specjalista położnik z Weill Cornell Medicine w Nowym Jorku, powiedział w rozmowie z ABC News, z jakimi trudnościami zmagają się dzieci urodzone z holoprosencefalią.
- Czasami jest tylko jedno oko. Czasami nie ma nosa. Często występuje rozszczep wargi i podniebienia, ale najważniejszą rzeczą jest bardzo, bardzo nieprawidłowe funkcjonowanie mózgu. Noworodki często nie oddychają spontanicznie lub oddychają nieprawidłowo, a średnia długość życia wynosi kilka godzin lub dni – powiedział.
Chciała poddać się aborcji
Chloe miała wówczas trzy wyjścia. Mogła donosić ciążę, poddać się aborcji przed 24. tygodniem ciąży, co jeszcze było legalne w Arizonie lub wyjechać poza stan w celu uzyskania opieki aborcyjnej.
W tym samym czasie w Waszyngtonie Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych jedną swoją decyzją zniósł konstytucyjne prawo do aborcji, które obowiązywało przez prawie 50 lat. Decyzja o dostępie do aborcji została powierzona stanom.
W Arizonie, w której mieszkała Chloe, rozpoczął się proces wprowadzenia 15-tygodniowego zakazu aborcji. Wyjątkiem były tylko ciąże, które "stwarzałyby poważne ryzyko znacznego i nieodwracalnego upośledzenia głównych funkcji organizmu matki".
Wyrok sądu zmienił wszystko. Chloe chciała poddać się aborcji, ale lekarze jej odmówili, pomimo wcześniejszych rozmów. Kobieta była zdruzgotana.
- Kiedy mój lekarz mi to powiedział, nie mogłam nawet wydobyć z siebie żadnych słów... Czułam się zablokowana – wyznała w wywiadzie dla goodmorningamerica.com.
Chloe planowała poddać się aborcji w innym stanie, ale wizyta została odwołana. Powodem były groźby pod adresem kliniki i jej własne bezpieczeństwo po tym, jak podzieliła się swoją historią w mediach społecznościowych.
Chloe została zmuszona urodzić, pomimo tego, że wiedziała, że jej córeczka umrze.
Zmagała się z depresją i zaburzeniami lękowymi
Chloe wyznała, że przez resztę ciąży była przygnębiona. Zmagała się z zaburzeniami lękowymi i depresją.
- Wiedząc, że teraz muszę donosić dziecko do końca ciąży, podczas gdy nie było to moim planem, kiedy dowiedziałam się, co jest nie tak, nie chciałam wychodzić z łóżka. Byłam tak emocjonalnie oderwana od mojej córki, od mojego związku, od rodziny, od przyjaciół, od wszystkich. Chciałam po prostu spać cały dzień – wyznała w wywiadzie.
Zdawała sobie sprawę, że musi opiekować się starszą córką, jednocześnie zmagać się z fizycznymi obciążeniami, jakie niesie każda ciąża, szczególnie ta, którą musiała kontynuować.
Ciężko jej było wychodzić z domu. Wiedziała bowiem, że ludzie zawsze zadają niewinne pytania typu: „spodziewasz się chłopca, czy dziewczynki?”, „kiedy masz termin?”.
Odpowiadała na te pytania, choć wiedziała, że dziecko, które nosi, umrze.
„Żyła przez 44 godziny”
Laila, bo tak nazwała Chloe swoją drugą córeczkę, urodziła się 20 września 2022 roku. Dziewczynka miała zniekształconą twarz i rozczep wargi. Stan dziewczynki szybko się pogarszał.
- Żyła przez około 44 godziny... zdecydowanie trudno było patrzeć, jak cierpi przez cały czas – przyznała z bólem Chloe.
Jednocześnie wyznała, że będąc w ciąży, nie myślała, żeby w ogóle ją przytulić. Nie chciała się do niej przywiązywać, bo wiedziała, jak to wszystko się skończy.
Po porodzie zdecydowała, że nie ma innego wyjścia, jak tylko trzymać córkę blisko siebie. Tuliła swoją małą dziewczynkę skóra do skóry.
- Gdy tylko się urodziła, pomyślałam: nie, muszę być tą, która ją pociesza. To było zdecydowanie najtrudniejsze, ponieważ się przywiązujesz, bez względu na wszystko, bez względu na to, jak bardzo starasz się sobie powiedzieć, wiem, co się stanie – powiedziała.
Po narodzinach Laili u Chloe zdiagnozowano depresję poporodową. Kobieta szczerze powiedziała w rozmowie z mediami, że gdyby miała raz jeszcze przejść przez to wszystko, jej pierwszym wyborem byłoby przerwanie ciąży.
- Widząc to, co widziałam, to nie jest sprawiedliwe i nie było sprawiedliwe od samego początku, ani dla niej, ani dla mnie – wyznała.
Źródło:
- goodmorningamerica.com
- dailymail.co.uk
Czytaj także: Zespół Noonan - jak wygląda dziecko dotknięte tą chorobą?
Najczęstsze choroby genetyczne u dzieci - czy słyszałaś o nich?