Swoje imię Krzyś zawdzięcza pani Joannie, która opiekuje się nim na co dzień. Jak sama mówi, nadała je chłopcu ze względu na swoją sympatię do aktora Krzysztofa Kołbasiuka. To pani Joanna zabiera też Krzysia na spotkania z jego biologiczną mamą w Centrum Administracyjnym Pieczy Zastępczej w Łodzi. Niestety Krzyś jeszcze nigdy nie doczekał się odwiedzin mamy.
Biologiczna mama nie pamięta o synku
Biologiczna matka Krzysia tłumaczy się np. tym, że... zapomniała o spotkaniu z dzieckiem. Niestety, takie sytuacje nie należą do rzadkości. Krzyś nie jest jedynym maluszkiem z pogotowia, którego los nie interesuje biologicznych rodziców.
Na szczęście, maluszek nie jest świadomy tego, że biologiczna mama o nim nie pamięta. Ani tego, że to nie ona go przytula i nosi na rękach. Robi to pani Joanna. Mając nadzieję, że niebawem chłopiec będzie mógł opuścić pogotowie i zamieszkać w prawdziwej, kochającej rodzinie.
Kto pokocha Krzysia?
Wkrótce sytuację prawną Krzysia ureguluje sąd. Chłopiec może trafić pod opiekę biologicznej matki lub do rodziny zastępczej (gdy sąd ograniczy matce prawa rodzicielskie).
W przypadku gdy sąd pozbawi biologiczną matkę praw rodzicielskich - chłopiec będzie mógł zostać adoptowany. Adopcja przez kochającą, odpowiedzialną rodzinę z pewnością odmieni los Krzysia.
Pracownikom pogotowia zależy, by ich najmłodszy podopieczny mógł cieszyć się prawdziwą rodziną jak najszybciej. Dlatego krótka historia Krzysia i jego zdjęcia trafiły do „Dziennika Łódzkiego". Więcej informacji na temat chłopca poznają osoby, którym jego los nie będzie obojętny. Którzy zechcą podarować mu z okazji zbliżających się świąt najpiękniejszy prezent.
