Afera dotyczy książki „Poczytaj mi, Stella”. To książka obrazkowa opowiadająca o dziewczynce imieniem Stella, która uczy swojego młodszego brata radości z czytania. Seria o rodzeństwie doczekała się siedmiu tomów i była wydawana w aż dziesięciu językach. Sprzedała się w dwóch milionach egzemplarzy. Aż w końcu doczekała się cenzury.
Przeczytaj też: Transpłciowość pojawia się dziś nawet w bajkach. Psycholog: "Brak reakcji jest zaniedbaniem"
Sprawdź: Zabawne książki dla dzieci - 5 książek, które rozbawią dziecko
Pomyłka systemu
Autorką książki, która mimo uznania czytelników, nagle została uznana za niewłaściwą jest Marie-Louise Gay. Cała sprawa urosła do niemałej, obyczajowej afery, o której rozpisują się amerykańskie media.
Zaczęło się od decyzji biblioteki publicznej hrabstwa Huntsville-Madison, która dodała pozycję do listy książek o potencjalnie "jednoznacznym seksualnie charakterze". Tytuły z tej listy miały zostać zweryfikowane pod kątem zasadności usunięcia ich z dziesięciu oddziałów biblioteki.
Całą aferę dementuje rzecznik zespołu bibliotek Jay Hixon.
"Nazwisko autora zostało umieszczone w wyniku wyszukiwania słów kluczowych w celu zidentyfikowania potencjalnie docelowych obszarów tematycznych" - zaznaczył w rozmowie z amerykańskimi mediami, dodając, że książka Gay nigdy nie została faktycznie przeniesiona.
Ważne tematy na cenzurowanym
Pomyłka systemu z którego korzysta biblioteka wywołała jednak dyskusję społeczną. Jak podają lokalne serwisy, na ocenzurowanej w Alabamie liście książek dla dzieci znajduje się 246 książek w których pojawiają się słowa takie jak "lesbijka", "gej", "płeć" czy "tożsamość". Co gorsza, cenzurowane pozycje mówią także o kwestiach rasowych. Problem ten bardzo poruszył środowisko mniejszości seksualnych w USA.
Źródło:
polsatnews.pl
X