Lekarze odradzali im posiadanie dzieci. Doczekali się dwóch córek i zdrowego synka

2022-08-02 12:48

Lekarze sugerowali, by porzucili plany o rodzicielstwie. Dziś Charli Kate Adams i jej mąż Cullen mają trójkę dzieci. Najmłodsze z nich jest zupełnie zdrowe, mimo iż rodzice cierpią na choroby genetyczne. Ona na karłowatość, on na dysplazję akromiczną, która sprawia, że dorosły człowiek nie osiąga nawet średniego wzrostu.

karłowatość a ciąża

i

Autor: Instagram/ @charli_kate Ta para doczekała się trójki dzieci, mimo wad genetycznych.

Charli ma 121 cm wzrostu, Cullen niewiele więcej. Niski wzrost nie jest jednak ich głównym problemem. Kobieta ma achondroplazję, najczęstszy rodzaj karłowatości - który niesie za sobą znacznie mniej komplikacji zdrowotnych niż choroba jej męża. Cullen ma bowiem dysplazję geleofizyczną, rzadszą postać choroby, która może powodować więcej komplikacji. Obydwoje pozostają pod stałą opieką medyczną.

Mimo chorób, para doczekała się trójki dzieci i tworzy szczęśliwą rodzinę, a swoją codzienność pokazuje na profilu instagramowym, który ma za zadanie odczarowywać życie z karłowatością. 

Dowiedz się: Akromegalia i gigantyzm - czym się różnią?

Poradnik zdrowie: Wady genetyczne płodu a badania prenatalne

Szanse na zdrowe dziecko u dwójki rodziców z wadami genetycznymi

„Nie doświadczyliśmy jeszcze wielu problemów związanych z naszym zdrowiem, ale wciąż staramy się utrzymywać formę i aktywność fizyczną, ćwicząc na siłowni oraz w domu” - opisuje Charli i dodaje - "„Karłowatość nie musi cię powstrzymywać”.

Zobacz też: Choroby genetyczne chłopców. Dlaczego niektóre choroby genetyczne są groźne tylko dla męskiego potomstwa?

Mimo to jednak, lekarze odradzali parze posiadanie potomstwa. Ich choroby mają podłoże genetyczne i jak zostali poinformowani, w ich przypadku istnieje tylko 25 proc. szans, że dziecko urodzi się całkiem zdrowe. Pozostaje też 25 proc. ryzyka, że maluch umrze tuż po porodzie. 

"Istnieją zasadniczo cztery możliwości, które mogą się zdarzyć: nasze dziecko może mieć normalny wzrost lub urodzić się z moją achondroplazją lub dysplazją akromiczną Cullena. Istnieje również możliwość, że dziecko rozwinie obie wady, co oznacza, że nie przeżyje długo po urodzeniu” - tłumaczy Charli.

Przeczytaj też: USG genetyczne może wykryć choroby genetyczne płodu

Para jednak miała szczęście i nie doszło w ich przypadku do tej najgorszej ewentualności. W 2015 roku, po trzech latach od ślubu, urodziła się ich pierwsza córka - Tilba. Dziewczynka, która dziś ma już 7 lat, odziedziczyła karłowatość po mamie. 

Niedługo później urodziła się ich druga córka Tully, która z kolei przejęła wadę genetyczną swojego taty.

Przy trzecim dziecku jednak, spełnił się najbardziej optymistyczny scenariusz. W 2020 roku urodził się mały Rip, który jest zupełnie zdrowym chłopcem. W przeciwieństwie do sióstr, chłopiec nie ma ani achondroplazji po mamie, ani dysplazji po tacie. Oznacza to, że urośnie do „standardowej” wysokości i nie powinien mieć problemów zdrowotnych typowych dla wad genetycznych rodziców.

Zobacz: Zespół Downa: przyczyny, rozpoznanie i objawy zespołu Downa u dzieci