Czymś, co wielu rodziców zna ze swojego dzieciństwa, a co w obecnych czasach stało się luksusem, za który trzeba zapłacić. Mowa o wakacjach na wsi i jego cudownego wpływu na rozwój intelektualny i emocjonalny człowieka. Obserwowanie natury, smakowanie jej, kontakt ze zwierzętami to coś, za czym w obecnym cyfrowym świecie mocno tęsknimy, czego łakniemy. Niestety mało kto może pochwalić się babcią i dziadkiem na wsi, dlatego, by spędzić prawdziwie sielskie wakacje, musimy szukać gospodarstw agroturystycznych.
Takie szczęście ma jednak mała Aria, jej babcia (mama Lil Masti) mieszka na wsi i prowadzi stadninę koni. Tu dziewczynka ma szansę poznawać otaczającą przyrodę tak jak dawniej większość dzieci. I co niezwykle istotne jej mama nie stopuje dziewczynki, ale daje jej w tym eksplorowaniu świata dużo swobody. Pozwala nawet taplać się w kałuży.
Lil Masti pokazuje zabawy rozwojowe dla niemowląt na wsi
Influencerka nagrała rolkę, na której pokazuje, jak mała Aria poznaje świat roślin i zwierząt u babci na wsi. Trzeba przyznać, że to wspaniałe zabawy rozwojowe, które tak naprawdę nie wymagają od rodzica żadnego przygotowania. Trzeba po prostu iść na żywioł.
„Zacznę od tego, że moja mama ma duży ekologiczny ogród, więc poznajemy warzywa i owoce. Pokazuję Arii jak rosną i jak je zbierać. No i oczywiście testowanie wszystkiego: pomidorki, maliny i jabłuszka to jej ulubione, a przy okazji zdrowe. Jak już jesteśmy przy roślinach to oczywiście obcujemy z naturą pokazując różne trawy, drzewa i kwiatki. Moja mama zna dużo nazw i zawsze je nazywa. Np. te żółte kwiatki to komunica zwyczajna, a te białe, które trzymam to krwawnik pospolity – tak Lil Masti opisuje botaniczne eksploracje swojej córeczki.
Inną super zabawą w gospodarstwie babci jest dotykanie owsa. „Wbrew pozorom to jest prosta i nieskomplikowana czynność, a dostarcza różnorodnych bodźców pobudzających i rozwijających zmysły. Super fan dla dziecka, a przy tym poznaje ziarna zbóż” – podkreśla influencerka.
Polecany artykuł:
W rolce nie zabrakło też zabawy w kałuży. Mama małej Arii pozwala jej na swobodne badanie terenu. Jak podkreśla w nagraniu podąża za słowami Marii Montessori, która radziła rodzicom, by pozwalali dzieciom taplać się w błocie, chodzić boso po trawie, chlapać wodą i biegać w deszczu. „Małe dzieci potrzebują swobody, to sprawi, że wyrosną na ciekawych świata, będą robić własne odkrycia i czuć, że mają wpływ na swoje życie” – argumentuje swoje podejście do wychowania córki Lil Masti.
Na koniec influencerka pokazuje jak jej córeczka obcuje z różnymi zwierzętami: psami, kotami i końmi. „Mamy już tradycję, że sadzamy Ariunię na konia. Oswajamy ją z jazdą konną odkąd skończyła tak naprawdę 6 miesięcy. Super umiejętność i aktywność na przyszłość” – wyznaje na nagraniu.
„To dziecko wygrało najlepsze dzieciństwo”
Pod nagraniem Lil Masti zaroiło się od komentarzy. Jej obserwatorzy byli zachwyceni jej podejściem do wychowania córki.
„Aria ma niezwykłe szczęście, bawić się w takim anturażu”.
„To dziecko wygrało najlepsze dzieciństwo podczas epoki zakłamania i Internetu”.
„Tutaj macie dowód, że nie trzeba wydawać milionów, żeby dziecko miało super zabawę”.
„Można? Można. Bez nadęcia, bez spiny bez przesady i z miłością, intuicją i mądrze” – pisali.
Wy też z nostalgią wspominacie takie dzieciństwo?
