Poród w samochodzie jest jednym z koszmarów, których obawiają się przyszłe mamy. Boimy się, że nie zdążymy dojechać do szpitala, same będziemy musiały odebrać poród, bez pomocy specjalistów. Najczęściej takie wizje pozostają jedynie w naszych głowach, akcja porodowa nie wygląda jak na filmach, a nam udaje się zdążyć na porodówkę. I nierzadko dowiadujemy się, że jesteśmy za wcześnie, mogłyśmy jeszcze chwilę zostać w domu. Jednak są wyjątki.

Dziecko urodziło się w samochodzie. Policjanci eskortowali rodzinę na porodówkę
KPP Śrem poinformowała o wyjątkowej akcji policjantów, która miała miejsce w nocy 26 marca. Patrolujący ulice funkcjonariusze zauważyli samochód, który zwrócił ich uwagę. Poruszał się z dużą prędkością, wyprzedzał na podwójnej ciągłej, miał włączone światła awaryjne. Kierowca machał i krzyczał przez okno.
Okazało się, że w samochodzie są wyjątkowe pasażerki. Kobieta trzymała na kolanach noworodka z nieodciętą pępowiną. Dziewczynka urodziła się w drodze do szpitala, przed samym Śremem. Policjanci bez wahania podjęli decyzję o eskortowaniu rodziny na śremską porodówkę, znaleźli się tam błyskawicznie. Po dotarciu do szpitala przekazali mamę i dziecko pod opiekę personelu medycznego. Dzięki wsparciu funkcjonariuszy wszystko skończyło się szczęśliwie.
Mama i córka czują się dobrze
Jak czytamy w komunikacie opublikowanym przez śremską policję, mała Wiktoria - tak urodzona w samochodzie dziewczynka ma na imię - i jej mama czują się dobrze. Jak zaznaczyła kobieta, gdy zobaczyli z mężem patrol, bardzo się ucieszyli, wcześniej nie było im łatwo poruszać się szybko po drogach. Dzięki policjantom bezpiecznie trafiły na oddział porodowy.
Nie wiadomo, czy był to pierwszy poród czy kolejny (to też ma wpływ na długość akcji), ale na pewno była bardzo dzielna. Poród w samochodzie to bez wątpienia sytuacja kryzysowa, w której sobie poradziła. Słowa uznania należą się także tacie dziecka.
Dołączamy się do gratulacji śremskich policjantów, życzymy dużo radości i zdrowia!