Sara Buckley to 36-letnia mama czwórki nastolatków, która na co dzień mieszka w Vegas i z zawodu jest komikiem. Kobieta prowadzi też swoje kanały społecznościowe, gdzie zarówno na TikToku, jak i Instagramie gromadzi kolejno 1,5 mln i prawie 300 tys. użytkowników. Znana w sieci, jako "Nie najgorsza mama" kobieta, która jednocześnie jest szczęśliwą żoną od 16 lat, ogłosiła jakiś czas temu "Sex Challenge" dla par, który poskutkował znaczną liczbą ciąż wśród jej obserwatorek. O co chodziło?
Przeczytaj: „Chciałabym się kochać, ale muszę się wyspać”. Gdzie się podziało życie seksualne rodziców?
Dowiedz się: Dobry seks: jaki seks to udany seks? Kiedy seks jest kiepski?
Influencerka chciała rozniecić ogień w wieloletnich związkach
Wyzwanie Sary miało dotyczyć głównie podgrzania atmosfery w wieloletnich związkach, w których namiętność - z uwagi na przytłoczenie codziennością - zwyczajnie wygasła.
- Moja rada jest taka, żebyś próbowała uprawiać seks codziennie… Najmniej 4-5 razy w tygodniu. W ciągu dnia wysyłaj partnerowi seksowne wiadomości, wysyłaj gorące zdjęcia w momentach, gdy czujesz się atrakcyjna – radziła w 2021 roku, wspominając, że zalecane jest również mówienie mężczyznom komplementów dotyczących tego, że są dobrymi ojcami i mężami.
"Sex challenge" miał poprawić relacje w związkach romantycznych, ale też poprawić funkcjonowanie rodzin. Influencerka gwarantowała, że zadowoleni mężowie zaczną sami wykonywać obowiązki domowe, bez konieczności wskazywania palcem, czy proszenia. Okazuje się jednak, że osiągnęła inny, niezamierzony efekt.
Radość z seksu podziałała prokreacyjnie?
Przez dwa lata do Sary miały napłynąć wieści o niesamowitej liczbie ciąż, które były wynikiem realizacji wyzwania. Buckley twierdzi, że do chwili obecnej potwierdzonych jest 150 dzieci w ośmiu różnych krajach. Fani komiczki nazywają swoje dzieci "maluchami Sary" i podsyłają jej liczne zdjęcia noworodków oraz testów ciążowych. Jak twierdzi sama pomysłodawczyni "sex wyzwania", zmiana nastawienia na czerpanie radości z seksu pomogła też wielu parom zmagającym się z niepłodnością.
- Wiele historii, które opowiadały nam mamy, było w stylu: «Zmagaliśmy się z niepłodnością, straciłyśmy ostatnią ciążę i po prostu zdecydowaliśmy, że co ma być, to będzie. Cieszyliśmy się sobą i bach..." - opowiadała w wywiadzie dla NY Post.
Co sądzicie o wyzwaniu z codziennym seksem?