„Mamo, tato – czekam na was”. 3,5-letni Filipek od urodzenia mieszka w szpitalu, medycy szukają dla niego domu

2022-09-06 10:12

Filip ma 3,5 roku. Kiedy przyszedł na świat, lekarze nie dawali mu dużych szans na przeżycie. Rodzice zostawili chłopca w szpitalu i zostali pozbawieni władzy rodzicielskiej, nikt z bliskich nie interesuje się losem chłopca. Pracownicy szpitala postanowili znaleźć mu nowy dom. Jaki czeka los Filipa, jeżeli nikt nie będzie chciał adoptować chłopca?

„Mamo, tato – czekam na was”. 3,5-letni Filipek od urodzenia mieszka w szpitalu, medycy szukają dla niego domu

i

Autor: Screen Uwaga.tvn.pl „Mamo, tato – czekam na was”. 3,5-letni Filipek od urodzenia mieszka w szpitalu, medycy szukają dla niego domu

Kilka dni temu program „Uwaga” TVN wyemitował historię małego Filipka. Chłopczyk ma obecnie 3,5 roku i od urodzenia zmaga się z wadami układu nerwowego, serca i układu mięśniowo-szkieletowego.

Filip zrobił już bardzo duże postępy. Pierwsze 2 lata swojego życia spędził na Oddziale Intensywnej Terapii. Wciąż wymaga rehabilitacji i będzie jej potrzebował do końca życia. Porusza się za pomocą specjalnego wózka.

Rodzice nie od razu zrzekli się praw do dziecka, ale Filip od urodzenia przebywa w szpitalu.

Pracownicy szpitala robią wszystko, aby mu pomóc. Opiekują się nim i spędzają z nim czas po godzinach swojej pracy, ale nie są w stanie spędzać z nim 24h.

Filipek potrzebuje kochającego domu. Rodziny, która go zechce takim, jakim jest. Obdarzając Filipa ciepłem i bliskością, których teraz najbardziej potrzebuje.

Co stanie się z Filipem jeżeli nie znajdzie rodziny, która zechce go adoptować?

Zobacz także: Dziecko niepełnosprawne ciężarem nie do udźwignięcia? Czy rzeczywiście 80% ojców opuszcza chore dzieci?

Jakie badania są obowiązkowe w ciąży?

Tak wiele chorób odebrało mu szansę na kochający dom

Rodzice Filipka nie chcieli podjąć się opieki nad synem ze względu na liczne choroby i wady, na które cierpi. Uznali, że jest to ponad ich siły. Zostali pozbawieni praw rodzicielskich, zostawiając chłopca w szpitalu.

Dr hab. n. med. Katarzyna Plata-Nazar Klinika pediatrii, gastroenterologii, alergologii i żywienia dzieci z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku opowiedziała dziennikarce programu „Uwaga”, z jakimi wadami zmaga się obecnie chłopiec.

„Ma wadę pod postacią wodogłowia, założoną zastawkę, która drenuje i zapewnia prawidłowy odpływ płynów. Ma rozszczep kręgosłupa, wady kończyn górnych paluszków, kończyn dolnych paluszków. Ma założoną rurkę tracheotomijną, która na początku umożliwiała mu oddychanie. W tej chwili być może w przyszłości będzie można go od niej uwolnić.”

Zapytana, czy wady te uniemożliwiają opiekę nad dzieckiem w warunkach domowych, kategorycznie zaprzeczyła.

„Nie są to wady uniemożliwiające możliwość pobytu  w domu. On w tej chwili nie jest zależny od żadnej maszyny. On wymaga rehabilitacji, opieki, miłości, stymulacji, wyjścia z tego łóżeczka. To dziecko ponad 1000 dni swojego życia spędziło w łóżeczku. Te szczebelki łóżka to jego całe życie. I proszenie żeby wziąć go na ręce, przytulić.”

Filip potrzebuje rehabilitacji. Wiele ćwiczeń można byłoby wykonywać w domu. Chłopczyk potrzebuje jednak przede wszystkim kochających go rodziców. Ludzi, którzy poświęcą mu swój czas i obdarzą bezgraniczną miłością.

„My wszyscy tutaj staramy się mu pomóc i się nim opiekujemy, ale to jest personel szpitalny. Nikt z nas nie ma czasu spędzać z Filipem 24h.” – dodaje pani dr. hab. n. med. Katarzyna Plata-Nazar.

„Mamo, tato – czekam na Was”

Do programu „Uwaga” chłopca zgłosiła lekarka stażystka pani Julia Leszkowicz z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego w Gdańsku.

„Chociaż Filip jest naszym oczkiem w głowie, to doskonale wiemy, że to czego naprawdę potrzebuje to prawdziwy dom i kochająca rodzina. Dlatego szukamy dla niego najlepszego miejsca do życia i do rozwijania się”.

Doskonale rozumie sytuacje Filipa i to, że wymaga on specjalnej opieki. Nie mniej, nie ukrywa, że jest w nim zakochana. Uważa go za bardzo bystrego chłopczyka. Jak sama powiedziała:

„To jest bystre, kochane dziecko, któremu się przydarzyło takie nieszczęście, że ma bardzo dużo chorób i to na nim odbiło bardzo duże piętno. To jest dziecko, które bawi się samo. Nie płacze, jak płacze to bezgłośnie, najczęściej jak się czegoś boi”.

Pani Julia Leszkowicz chciałaby również przekazać krótką wiadomość od Filipka:

„Mamo, tato – czekam na Was.”

Gdzie trafi Filipek, jeżeli nie znajdzie nowego domu?

Chociaż pracownicy szpitala, lekarze i pielęgniarki robią wszystko, aby stworzyć Filipowi godziwe warunki do rozwoju i obdarzyć opieką, chłopczyk nie może przebywać w szpitalu w nieskończoność.

Jeżeli nie znajdzie się nowy dom dla Filipa, chłopiec trafi do domu dziecka im. Korczaka w Gdańsku. Pracownicy placówki również podpisali się pod wiadomością przesłaną do redakcji programu „Uwaga”.

„To dom, który jest przystosowany dla dzieci ciężko chorych i niepełnosprawnych do 12. roku życia. Jeśli skończy Filip 12 lat i nie znajdzie się dla niego rodzina, będzie przeniesiony do Domu Pomocy Społecznej.” – tłumaczy pedagog Karolina Bortkun.

Jednocześnie dodaje, że dzieci, nawet z wieloma wadami, ale otoczone miłością ludzi, którzy je pokochają, zmieniają się, także zdrowotnie i upodobniają do swoich nowych opiekunów.

Pracownicy szpitala organizują ubranka i zabawki dla chłopca z własnych środków. Marzą jednak, aby Filipek znalazł kochający dom. Osoby, które poświęcą mu czas i uwagę, których tak bardzo potrzebuje.

Czytaj również: Rehabilitacja ruchowa niemowląt metodą Vojty: na czym polega?