Polecany artykuł:
Rodzice uczniów ze szkół w Grajewie, Prostkach (ale i innych okolicznych miejscowości) odkryli niepokojące wpisy w Internetowych Kontach Pacjenta (IKP). Okazało się, że ich dzieci miały wizyty u psychologa. Indywidualne, które nie odbywały się na przykład w szkole, ale w domu lub w poradni psychologicznej w szpitalu. Fikcyjne, bez wiedzy i zgody opiekunów. Sprawę nagłośniło Polskie Radio Białystok.
Fikcyjne wizyty u psychologa. „Pacjent dziewięcioletni wyraził zgodę na dalsze leczenie”
Dziennikarz Polskiego Radia Białystok rozmawiał z rodzicami, których dzieci miały mieć indywidualne spotkania z psychologiem. Nie były to pojedyncze konsultacje, a całe serie, które trwały przez lata.
U jednego dziecka jest 65, a u drugiego 12 wizyt. Jedno jest w siódmej klasie, to z 65 wizytami, a drugie w ósmej z 12. Te 65 wizyt miało się odbyć od roku 2021, teoretycznie skończyły się w roku 2025. Kilka jest wizyt domowych, przeważnie są to jednak wizyty w poradni psychologicznej w szpitalu w Grajewie. Ale również są konsylia z innym psychologiem, które odbywały się, tutaj nie ma gdzie to jest wpisane więc chyba raczej w szpitalu, bo u mnie w domu tego nie było
- mówią rodzice cytowani przez Polskie Radio Białystok. Złożyli zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa oraz o wypłynięciu danych wrażliwych ze szkoły.
Wizyty miały odbywać się systematycznie (niekiedy i co tydzień), rodzice nie wiedzieli ani o tym, że ich dzieci potrzebują konsultacji psychologicznych, ani o tym, że już się odbywają.
Na jednej z kart był dopisek, że pacjent dziewięcioletni wyraził zgodę na dalsze leczenie. A ja nawet nie wiedziałam, że pan psycholog i pani psycholog byli u mnie w domu
- usłyszał dziennikarz Polskiego Radia Białystok.

Polecany artykuł:
Psychologowie mieli prowadzić zajęcia profilaktyczne. Dla klas, nie indywidualnie
Dyrektorka jednej ze szkół, w której uczą się biorące w fikcyjnych spotkaniach dzieci, tłumaczyła, że o sprawie dowiedziała się od jednego z rodziców, podjęła działania. Psychologowie w szkole byli, jednak na rutynowych spotkaniach - mieli po prostu prowadzić profilaktyczne zajęcia, na tematy wynikające z bieżących potrzeb klas.
To właśnie łączy uczniów, których rodzice znaleźli wpisy w IKP. Chodzili do szkół, w których zajęcia prowadzili psychologowie związani ze szpitalem w Grajewie.
W szpitalu przeprowadzono kontrolę, wykryto nieprawidłowości, m.in. związane z datami wizyt. Dyrektorka placówki złożyła zawiadomienie na policji, podjęła decyzję o rozwiązaniu umowy z psychologami.