Dzięki ciąży lekarze wykryli u jej guza. „Moja nienarodzona córka uratowała mi życie"

2023-01-05 16:49

23-letnia Zoe Plastiras, gdy była w 32. tygodniu ciąży zgłosiła się do szpitala z dusznościami i kaszlem. Tam dowiedziała się, że ma 11-centymetrowego guza blisko serca. Jest przekonana, że guz został zdiagnozowany na czas, tylko dzięki temu, że jej nienarodzona córeczka uciskała narządy wewnętrzne, przez co guz dał o sobie znać.

Ciążowy brzuszek

i

Autor: GettyImages Dzięki ciąży lekarze znaleźli u kobiety ogromnego guza

23-letnia Zoe Plastiras w 32. tygodniu ciąży zgłosiła się na pogotowie z dusznościami i kaszlem. 10 września 2022 roku wykonano jej zdjęcie rentgenowskie, które ostatecznie doprowadziło do rozpoznania 11-centymetrowego guza nowotworowego w jamie klatki piersiowej. Znajdował się on tuż obok serca. Lekarze podjęli decyzję, że wstrzymają się z inwazyjnymi zabiegami do czasu narodzin dziecka. Po porodzie Zoe przeszła biopsję igłową i biopsję chirurgiczną, które dały jej diagnozę chłoniaka nieziarniczego drugiego stopnia. 10 stycznia ma rozpocząć chemioterapię.

Przeczytaj także: Magda Stępień w poruszających słowach wspomina ostatnie chwile synka. "Dalej go czuję"

Poradnik Zdrowie: nowotwory ginekologiczne

Stres związany z diagnozą i leczeniem był ogromny

Zoe świetnie czuła się przez całą ciążę. Poza sporadycznymi dusznościami i kaszlem, które pojawiały się, gdy się poruszała, nic jej nie dolegało. Jednak stres wkroczył, gdy dowiedziała się o guzie. Jest przekonana, że przez nerwy 2 tygodnie wcześniej odeszły jej wody. Stres nie opuszczał jej także podczas porodu. Cały czas martwiła się tym, jakie leczenie będzie musiała przejść.

 Początkowo powiedziano mi, że będę potrzebowała operacji na otwartej klatce piersiowej, co mnie przeraziło. Oznaczałoby to, że w czasie rekonwalescencji nie mogłabym nosić dziecka przez dwa lub trzy miesiące. Myśl o tym rozdzierała mi serce, wypłakałam wiele łez – powiedziała na łamach „The Mirror”.

Dopiero po narodzinach małej Ophelii kobieta dostała szczegółowy plan leczenia. Na szczęście lekarze powiedzieli jej, operacja na otwartej klatce piersiowej nie będzie konieczna. Zamiast niej zastosowana będzie chemioterapia. Zoe nie ukrywa, że wiadomość o tym przyjęła z ogromną ulgą.

Przeczytaj: Urodziła córeczkę, godzinę później usłyszała dramatyczną diagnozę. Jej heroiczna walka wzrusza do łez

Zoe Plastiras o swojej córeczce: „Zasadniczo uratowała mi życie”

23-latka często wraca myślami do dnia, w którym usłyszała diagnozę. Guz miał wymiary 11,7 cm na 6 cm na 9 cm, ale Zoe zobaczyła swój skan dopiero kilka miesięcy później, kiedy spotkała swojego chirurga. Kiedy zobaczyła guz na własne oczy, nie mogła uwierzyć, że jest taki ogromny – był wielkości pomarańczy.

Zawsze będę wdzięczna mojej córce, ponieważ wierzę, że nigdy nie znaleźliby tego guza, gdyby ona nie uciskała wszystkiego w moim ciele. Zasadniczo uratowała mi życie – powiedziała.

Zoe przyznaje, że na początku największym jej strachem była śmierć. Nie liczyło się dla niej nic, tylko to, by żyć dla córki.

Teraz, gdy wiem, jak będzie wyglądało moje leczenie, czuję się lepiej i jestem pozytywnie nastawiona. Trzy miesiące zajęło mi postawienie diagnozy i wreszcie opracowanie planu leczenia. Ta niepewność była kolejką górską okropnych uczuć – przyznała.

Chemioterapia i dziennik leczenia

Zoe dokumentuje historię swojego leczenia na Instagramie na profilu @lymphomaawarenesszoe. Robi to po to, aby zwiększyć świadomość ludzi na temat swojej przypadłości i przekazać im ważne informacje na temat postępowania w takim przypadku.

Sześć sesji chemioterapii rozpocznie 10 stycznia, co trzy tygodnie przez cztery miesiące. Następnie czeka ją tomografia komputerowa, która skontroluje, czy guz się zmniejszył. Po wszystkich sześciu sesjach Zoe zostanie poddana badaniu PET, aby sprawdzić, czy nie ma raka. Jeśli nie, lekarze omówią kwestię zwiększenia chemii lub radioterapii.

Teraz przed rozpoczęciem leczenia Zoe skupia się na budowaniu więzi z córką i spędzaniu cennego czasu z rodziną.

Przeczytaj także: Usłyszała druzgocącą diagnozę. Postanowiła jednak donosić ciążę, by ratować życie innych dzieci