Morze łez pod pomnikiem Kamilka w Częstochowie. "To nie jest miejsce dla Ciebie"

2023-10-31 9:40

W Częstochowie odsłonięto pomnik Kamila z Częstochowy. Na uroczystość przyszły tłumy, polało się morze łez. "Powinieneś biegać, cieszyć się życiem i chodzić do szkoły, a nie leżeć dwa metry pod ziemią" - powiedział Piotr Kucharczyk w trakcie uroczystości.

Pomnik Kamilka

i

Autor: Fakt24/Facebook Odsłonięto pomnik Kamilka w Częstochowie

Do poruszających wydarzeń doszło na częstochowskim cmentarzu Kule, gdzie odsłonięto pomnik Kamilka z Częstochowy. Zebrały się tam dziesiątki osób, które przyszły uczcić pamięć skatowanego chłopczyka.

Biały miś obok urny Oliwierka. Po tragicznym wypadku na A1 rodzina spoczęła na cmentarzu w Myszkowie

Odsłonięcie pomnika było zrywem społecznym. Inicjatywę budowy pomnika podjął Piotr Kucharczyk, przyjaciel dziecka. Dzięki niemu udało się znaleźć projektanta pomnika i wykonawcę, którzy wykonali pracę za darmo. Na apel Piotra Kucharczyka odpowiedziało kilka firm kamieniarskich. Zgłosili chęć nie tylko wykonania nagrobka, ale i ufundowania go.

Pomnik wykonano z kamienia w białym kolorze. Nad nagrobkiem znajduje się biała rzeźba marmurowego chłopca, którego otaczają skrzydła anioła. 

Polało się morze łez

"Wolałbym Kamilkowi urządzać pokój, mieszkanie, a nie troszczyć się o nagrobek, to nie jest miejsce dla ośmioletniego chłopca, za wcześnie" - powiedział Piotr Kucharczyk, przyjaciel chłopca. Tata chłopca nie krył łez. Przyznał, że dziecko ciągle mu się śni i prosi, by je zabrał.

Kamila skatował ojczym

Chłopczyk zmarł, ponieważ został skatowany przez ojczyma. Mężczyzna rzucił go na piec kuchenny i oblewał wrzątkiem. Matka nie pojechała z dzieckiem do szpitala, ale kupiła maść w aptece i próbowała samodzielnie leczyć rany chłopca. Poparzone dziecko uratował ojciec, który odwiedził chłopca i zabrał go do szpitala. Kamil długo walczył o życie, ale nie udało się go uratować. 

Gdy dziecko walczyło o życie, na światło dzienne wyszły fakty na temat jego życia. Okazało się, że dziecko od dawna było ofiarą przemocy, bite i poniżane przez partnera matki. Chłopczyk uciekał z domu w samej piżamie i błąkał się po Olkuszu. Znaleziono go wychłodzonego na przystanku autobusowym. Podczas ferii zimowych Kamil i jego brat Fabian prosili biologicznego ojca, by nie musieli wracać do domu. 

Czytaj: Co zrobić, gdy dziecko jest ofiarą przemocy?