TikTokerka nie pozostała obojętna na komentarz pewnej użytkowniczki, która wypowiedziała się krytycznie na temat innych rodziców, sugerując potrzebę terapii dla tych, którzy nie radzą sobie z wychowaniem swoich dzieci. - Terapia dla niedojrzałych rodziców, którzy nie potrafią zająć się sobą, a wychowują rozwydrzonego szczyla? A na co to komu - brzmiał kontrowersyjny wpis. "na.balet" odważnie odpowiedziała na to, zwracając uwagę na szkodliwość oceniania innych oraz brak empatii.
TikTokerka zwyzywana na ulicy nie pozostaje dłużna swoim prześladowcom
W swojej ripoście autorka nagrania zaznaczyła, że dzieci w pewnym wieku nie są jeszcze w stanie wyrażać swoich potrzeb w sposób zrozumiały dla dorosłych. Dodatkowo podkreśliła, że niektóre dzieci są neuroróżnorodne i zmagają się z zaburzeniami, których na pierwszy rzut oka nie widać. Dla takich dzieci i ich rodziców życie może być wyjątkowo trudne.
Kobieta podzieliła się swoim doświadczeniem z wakacji w Mikołajkach. Opowiedziała, że napotkała tam grupę młodzieży, która, mimo że nie wyglądała na więcej niż 16 lat, zachowywała się bardzo nieodpowiednio. Słychać było głośne przekleństwa, a większość młodych ludzi pluła na chodnik, co zakłócało spokój całego miasta.
W tym niekulturalnym zachowaniu nie zabrakło również oceniania kobiety i jej syna. Po tym, jak chłopczyk źle zareagował na hałas, płacząc i kładąc się na ziemi, młodzi ludzie zdecydowali się na obraźliwe komentarze. Nazwali ją "madką 500 plus" i jej dziecko określili jako niewychowane.
"Chcesz oceniać innych, zacznij od siebie"
Ta przykra sytuacja skłoniła TikTokerkę do refleksji na temat szacunku, który powinniśmy okazywać sobie nawzajem, niezależnie od wieku czy sytuacji życiowej. Pokazuje także, jak ważne jest, aby nauczać młodzież szacunku i empatii wobec innych, aby stawali się odpowiedzialnymi i życzliwymi członkami społeczeństwa.
- Oni mnie ocenili, to pozwólcie, że ja też ich ocenię. Każdy z nich miał znaczną otyłość. Jednocześnie wychodzili ze sklepu z ogromnymi siatami alkoholu. A nie jestem pewna, czy byli pełnoletni. I oni pozwolili sobie mówić, że ja nie dbam o dziecko i że mój syn jest niewychowany (…) Chcesz oceniać innych, zacznij od siebie - oznajmiła młoda mama.
Kobieta postanowiła odnieść się do zachowania młodzieży i wyrazić swoje zdanie bez oporów. Podkreśliła, że znaczna otyłość może być wynikiem różnych chorób i nie należy nikogo za to osądzać. Również zachowanie dziecka może być spowodowane chorobami, zaburzeniami lub niedojrzałością mózgu, przez co nie jest w stanie inaczej komunikować swoich potrzeb. Kobieta przyznała, że ta sytuacja była dla niej bardzo trudna i niekomfortowa, a wzroki ludzi i osądzanie stanowiły dla niej cios poniżej pasa.
Historia "na.balet" stanowi ważne przypomnienie o konieczności szacunku i zrozumienia wobec innych ludzi, szczególnie w kontekście wychowywania dzieci. Podejmując dialog, warto być świadomym, że każda rodzina ma swoje wyzwania, a każde dziecko zasługuje na akceptację i wsparcie.