Adam Darski znany pod pseudonimem Nergal, wygrał sprawę o likwidację placu zabaw przy żłobku, który znajdował się w jego kamienicy. Celebryta skarżył się na przerażające krzyki i wrzaski dzieci, a także na "smród". Podobne odczucia mieli jego sąsiedzi, dlatego postanowili zająć się tą sprawą.
Nergal kontra żłobek. "Obudziły mnie wrzaski dziatwy"
Nergal skarżył się, że nie może się wyspać we własnym domu, bo budzą go wrzaski dzieci. Maluchy ze żłobka pomiędzy godzinami 11. a 13. spędzały czas na powietrzu na placu zabaw. "Dzisiaj znowu obudziły mnie wrzaski dziatwy, które niosą się też po klatce. W załączeniu zdjęcie siatki pełnej pampersów, gówna. Wszedłem na klatkę i na dzień dobry uderzyła mnie fala smrodu" - napisał w skardze do administracji.
Pismo muzyka było bardzo ostre, a w wiadomości miały się znaleźć porównania dzieci do zwierząt. Jak twierdzi agencja PR, reprezentująca sieć The Village, żłobka znajdującego się na osiedlu, na którym mieszka muzyk, Nergal miał napisać następujące słowa: "jeśli któryś z nas zacząłby hodować kozy albo założył schronisko dla psów, sąsiedzi mieliby z tym problem".
Mieszkańcy odnieśli sukces
Okazało się, że placówka dzierżawiła od wspólnoty ogródek, przylegający do żłobka. Umowa na dzierżawę wygasła, a po skargach mieszkańców wspólnota zdecydowała, że nie podpisze kolejnej. W związku z tym został usunięty płot, który otaczał niewielki plac zabaw dla żłobka.
Mieszkańcy uważają to za swój sukces. Właścicielka The Village nie chce jednak tak zostawiać tej sprawy i postanowiła rozstrzygnąć ją na drodze sądowej. Na razie jednak nie zapadł żaden wyrok sądu, dlatego teren ten nie może być wykorzystywany przez żłobek. Po usunięciu płotu plac stał się przestrzenią wspólną dla mieszkańców kamienicy.
Czytaj: Jak rozpoznać najlepszy żłobek?