Uczestniczka "Kanapowczyń" o zabawie z dziećmi. "Nie umiem"
"Kanapowczynie" to program telewizyjny emitowany na antenie TTV. Bierze w nim udział pięć kobiet cierpiących z powodu otyłości. Całość polega na tym, że uczestniczki walczą o zrzucenie kilogramów pod czujnym okiem wykwalifikowanego trenera osobistego, by zadbać o swoje zdrowie. Podczas programu telewidzowie mogą obserwować ich życie codzienne, problemy i postępy w zdobywaniu upragnionej wagi. Jedną z uczestniczek tej edycji jest Paulina. 35-latka szybko zyskała miano kontrowersyjnej. Paulina waży 148 kg i cierpi na otyłość III stopnia. W codziennych czynnościach muszą pomagać jej dzieci, ponieważ kobieta nie jest w stanie samodzielnie nałożyć nawet butów.
W jednym z odcinków, Paulina zbulwersowała internautów. Wszystko przez jej podejście do zabawy ze swoimi pociechami. Mama trójki - Leny, Julii i Antoniego - przyznała, że nie bawi się ze swoimi latoroślami.
Ja tak szczerze naprawdę nie umiem się z nimi bawić
Kiedy trener zapytał ją, z czego to wynika, uczestniczka odparła "no bo tego nie robię". Następnie dzieci uczestniczki zostały zapytane, co robi ich mama po powrocie z pracy. - Śpi, brzmiała odpowiedź syna Pauliny. Dzieci jednak chciałyby, żeby to się zmieniło, o czym jednogłośnie poinformowały w programie. Uczestniczka na to odpowiedziała:
Po prostu mi się nie chce. Wolę, żeby ktoś za mnie coś zrobił, bo po co ja mam się wysilać
Internauci oburzeni słowami uczestniczki. Wylała się fala krytyki
Jak można się dowiedzieć z programu, kobieta ma również problem z wykonywaniem najprostszych czynności codziennych. W jednym z nagrań przyznała, że jeżeli idzie na szóstą rano do pracy, to budzi swoje pociechy o piątej, by pomogły jej z zakładaniem skarpetek czy butów. Kobieta nie widzi również niczego złego w tym, że kiedy ona śpi, trójka jej dzieci sama zabiera się za sprzątanie i gotowanie.
Zachowanie Pauliny nie spodobało się internautom, którzy byli oburzeni podejściem do życia uczestniczki. Wiele z nich skrytykowało ją w sieci, pisząc, że nie rozumieją, jak matka może mówić takie rzeczy, zwłaszcza w obecności swoich pociech. Wiele osób poddało również pod wątpliwość uczestnictwo Pauliny w programie, pisząc, że przy takim nastawieniu nie zajdzie zbyt daleko. Jedna z użytkowniczek napisała:
Ja naprawdę rozumiem, że Paula ma problem natury psychologicznej, bo nie jest łatwo zmienić nawyki od zaraz, ale jak ona może mówić, że żadne dziecko nie będzie nią rządzić i nie będzie ich służącą, bo musiała sie trochę naschylać i posprzątać pokój czy łazienkę? A kto jej codziennie buty ubiera, bo sama nie potrafi? Jak można przy dzieciach powiedzieć, że jej się nie chce z dziećmi bawić, bo woli jak ktoś to za nią zrobi. [...] Dziewczyna chyba nie widzi swoich błędów i wydaje sie że chyba nie jest poważnie zainteresowana zmianą.