Warto znać numery alarmowe, a zwłaszcza jeden, który działa na terenie całej Unii Europejskiej: 112. Międzynarodowy Dzień Numeru Alarmowego obchodzimy w lutym.
To zwykle doskonała okazja do tego by przypomnieć o tym, do czego właściwie służy numer alarmowy. Niedawno pisaliśmy o dziewczynce z Malborka, która robiła sobie żarty wielokrotnie dzwoniąc na numer alarmowy. Na miejscu, z którego wykonywane były połączenia wreszcie zjawił się patrol policji.
Telefon na 112 i prośba o pizzę? To niekoniecznie zwykły żart
Niestety wciąż zdarza się, że linia jest blokowana przez osoby, które robią sobie żarty. Jak przekazali operatorzy CRP w Szczecinie, wciąż ponad połowa zgłoszeń jest bezzasadna. W 2024 roku odebrali blisko milion połączeń, 600 tysięcy przypadków dotyczylo sytuacji, w której nikt faktycznie nie potrzebował pomocy.
Dyspozytorzy w słuchawce słyszą pytania o to, czy najbliższa niedziela jest handlową, prośby o pomoc w rozładowaniu ulicznego korka. Zdarzają się również żarty, gdy ktoś dzwoniąc na 112 chce zamówić pizzę z dowozem.
Jednak w tym ostatnim przypadku nie musi chodzić o dowcip. Gdyby nie czujność dyspozytora z włoskiego regionu Lacjum, chłopiec „zamawiający pizzę” nie otrzymałby potrzebnej pomocy.

Wystraszony 10-latek powiedział, że chce zamówić pizzę z dostawą
Taki telefon odebrał w ostatnich dniach marca dyspozytor numeru alarmowego w regionie Lacjum we Włoszech. Mężczyzna w słuchawce usłyszał dziecięcy głos, jednak prośby chłopca nie uznał za żart, ale nietypowy sposób wzywania pomocy.
Postanowił nie rozłączać się i od razu przeszedł do pytań.
− Czy doszło do niebezpiecznej sytuacji? Czy ktoś robi ci krzywdę?
- zapytał dyspozytor numeru alarmowego.
Jednak chłopiec już się nie odezwał, za to postanowił pozostać na linii. Najprawdopodobniej właśnie po to, by odbierający połączenie mógł usłyszeć odgłosy awantury domowej.
Dyspozytor szybko zorientował się, że bliscy chłopca i sam 10-latek są w niebezpieczeństwie, a w domu szaleje agresywny ojciec. Wkrótce zlokalizowano skąd dzwoni dziecko i po kilku minutach na miejscu pojawili się karabinierzy.
Mężczyzna stosujący przemoc otrzymał nakaz opuszczenia domu, odpowie za maltretowanie członków rodziny.
Niedługo później zorganizowano konferencję, na której sam przełożony interweniujących w domu chłopca karabinierów podkreślił, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na operatorach numeru alarmowego.