Kompleksy i problem z akceptowaniem swojego wyglądu, to coś czego dzieci uczy społeczeństwo. Niekiedy, co tym bardziej przykre, są to najbliźsi - rodzice, dziadkowie, ciocie i wujkowie. Jak twierdzi coach rodzicielska, Sterna Suissa, dzieci na początku kochają swoje ciała, za to, ile możliwości im dają. Dopiero przez społeczeństwo, niektóre dzieci w pewnym momencie dorastania, zaczynają patrzeć na siebie z nienawiścią.
"Wszyscy rodzimy się kochając swoje ciała. Każdy chyba zna widok bobasów podziwiających swoje ręce i dłonie. Albo 2-latków wpatrujących się w lustro z podekscytowaniem i miłością. Wszyscy byliśmy tacy, jako dzieci." - tłumaczy Sterna.
Przeczytaj: Tak bajki wpływają na umysły dzieci. Szczupłość i piękno warunkiem bycia kochanym?
Żarciki, dobre rady - to wszystko zapada dzieciom w pamięć
"Ale pączuś się z ciebie zrobił, brzuszek już taki okrągły". "Nie jedz tyle słodkiego, bo będziesz mieć krosty", "Z takimi długimi włoskami to jak dziewczynka wyglądasz, muszę cię zapisać do fryzjera". Kto z nas, choć raz nie słyszał takich lub podobnych zdań wypowiadanych do dzieci?
"Wiele dzieci dopiero w domach czy szkołach otrzymało informacje o tym, jak "powinno wyglądać" ich ciało. Wówczas zaczyna się powolna nienawiść do konkretnych części ciała, w którym żyjemy." - tłumaczy Sterna Suissa.
Zobacz też: Operacja plastyczna uszu u dziecka - ile kosztuje, czy jest bezpieczna [WYWIAD Z EKSPERTEM]
Nie mamy wpływu na społeczeństwo i jego podejście do naszych dzieci. Zdecydowanie jednak możemy sami z siebie, zachowywać się inaczej wobec własnych dzieci i unikać komentowania ludzkich ciał w ich obecności albo najlepiej w ogóle - tak by zmienić ten zły trend w przyszłych pokoleniach, nie ucząc dzieci wartościowania ciał.
"Nie możemy kontrolować społeczeństwa, ale możemy kontrolować samych siebie i to, co i w jaki sposób mówimy do swoich dzieci, a także to jak sami mówimy o swoich ciałach. Możemy też wyznaczać granice osobom, które przy nas rozpoczynają takie komentarze." - radzi coach.
Dowiedz się: Problem anoreksji zaczyna się już w podstawówce. Jako matki, możemy temu zapobiec
Dorośli potrafią być okrutni w rozmowach z dziećmi
Przykładów bodyshamingu stosowanego na dzieciach jest całe mnóstwo. Sterna zadała kiedyś pytanie o takie doświadczenia swoim fanom na Instagramie. Opowieści internautów sprawiają, że łza kręci się w oku.
- Dziadkowie zaproponowali mi pieniądze, za schudnięcie. To wpłynęło na mnie w taki dziwny sposób, który aż trudno opisać.
- "Nigdy nie znajdziesz sobie chłopaka, jak będziesz tyle jeść" - miałam 8 lat.
- Mój ojciec to były skoczek narciarski, nienawidzi grubych ludzi, uważa, że są leniwi. Zawsze komentował moje ciało, oceniał innych surowo. Dorobiłam się anoreksji, a potem bulimii.
- Zostałam zmuszona do brania tabletek na odchudzanie w wieku 11 lat. Musiałam obiecać, że nikomu nie powiem. Do dziś mam traumę.
- Mówiono mi, że mam z natury "tłuste włosy". Do dziś czuję się niepewna i ich nie lubię.
- Mój tata mówił: "raz do ust, na zawsze w biodra". Nigdy nie zapomniałam tych słów, kilkakrotnie walczyłam już z zaburzeniami odżywiania.
- Mój tata mówił, że mam zęby jak koń. Nigdy tego nie zapomnę.
- Tata mówił: "Nie potrzebujesz stanika, zawiąż bandaż wokół tych ugryzień komara".
- Moi rodzice już w podstawówce regularnie mnie ważyli i kupowali zabawkę za każdy kilogram mniej.
- "Wygląda, że kochasz torty" - na moich urodzinach. Przez lata nie jadłam słodyczy.
- Śmiali się z moich kręconych włosów. Przezywali na różne sposoby. Dziś mam 40 lat i wciąż robię zabiegi ketarynowego prostowania.
- Mama mojej koleżanki powiedziała mi, że mam bardzo duże ręce, gdy miałam 6 lat. Do dziś nie lubię na nie patrzeć.
- Mama powiedziała mi kiedyś, że moje nogi są lekko wygięte do wewnątrz. Przez lata miałam kompleks krzywych kolan i nie pokazywałam nóg.
- Moja mama zawsze była szczupła. Gdy miałam 16 lat byłam od niej o 3 rozmiary większa. Ciągle ktoś to komentował.
- Mi mówili, że mam takie chude nogi, że nie powinnam biegać w krótkich spodenkach. Dziś mam 42 lata i nadal nie noszę szortów.
Jak reagować, gdy ktoś komentuje ciało naszego dziecka?
Coach parentingowa zaleca grzeczne, ale stanowcze odpowiedzi. Daje takie przykłady:
- "W naszym domu nie komentujemy wzajemnie naszego wyglądu. Dziękuję za zrozumienie."
- "Nie podoba mi się, że tak mówisz o wyglądzie mojego dziecka."
- "Nie zamierzam dyskutować o wyglądzie mojego dziecka."
Dowiedz się: Agresja w szkole: jak pomóc dziecku?
Sterna przytacza też jedną z odpowiedzi internautek na pytanie o wspomnienia co do komentowania ciał w dzieciństwie. Wspomniała ona świetne wytłumaczenie swojej mamy, która zareagowała w bardzo mądry sposób.
"Słyszałam takie komentarze od dalszej rodziny. Na szczęście mama wytłumaczyła mi, że tu chodzi o ich własne kompleksy, a z moim wyglądem jest wszystko ok."