Obowiązkowe oczyszczacze powietrza w klasach uchronią uczniów przed COVID-19?

2020-10-09 9:44

Niemieccy naukowcy zbadali, że oczyszczacze powietrza w klasach mogą zmniejszać ryzyko infekcji koronawirusem. Czy to dobry powód, by wszystkie szkoły zainwestowały w takie urządzenia?

Obowiązkowe oczyszczacze powietrza w klasach uchronią uczniów przed COVID-19?

i

Autor: Getty Images

Naukowcy z Uniwersytet Johanna Wolfganga Goethego we Frankfurcie nad Menem zbadali wpływ oczyszczaczy powietrza na ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa w klasach szkolnych.

Z ich badań wynika, że takie urządzenia mogą usuwać nawet 90 proc. aerozoli zawieszonych w powietrzu - w tym kropelki śliny z wirusami.

Jak wirus przenosi się w szkołach?

Jak wiadomo, wirus SARS-CoV-2 przenosi się drogą kropelkową. Kiedy zarażona osoba kaszle czy kicha, wyrzuca m.in. znaczne ilości kropel o względnie dużych rozmiarach, które opadają na ziemię w promieniu ok. 2 metrów. Jednak małe krople, które unoszą się w powietrzu i mogą przemieszczać się na duże odległości, są emitowane nawet w trakcie zwykłej rozmowy czy oddychania.

Obecne w tych cząsteczkach patogeny mogą przetrwać nawet trzy godziny i da się je wykryć kilka metrów od miejsca emisji, dlatego ryzyko zarażenia w salach lekcyjnych jest bardzo duże.

Czy oczyszczacze powietrza rozwiążą problem?

Niemieccy badacze przeprowadzili eksperyment: w klasie, w której uczyło się 27 dzieci, umieścili cztery proste oczyszczacze powietrza z filtrami HEPA i węglem aktywnym. Filtry oczyszczały łącznie od 760 do 146 m3 powietrza na godzinę. Jak się okazało, były w tym bardzo skuteczne: już po 30 min. od włączenia urządzeń ilość aerozolu w powietrzu zmniejszyła się aż o 90 proc.

Na podstawie danych z naszych pomiarów opracowaliśmy model, który pozwolił na następujące oszacowanie: oczyszczacz powietrza zmniejsza ilość aerozolu w tak dużym stopniu, że ryzyko zakażenia przez silnie zarażającą osobę jest bardzo zmniejszone. Dlatego zalecamy, aby tej zimy szkoły używały oczyszczaczy z filtrem HEPA, z odpowiednim przepływem powietrza” - mówi prof. Joachim Curtius, autor publikacji.

Co ciekawe, dodatkowe pomiary pokazały, że dzięki oczyszczaczom spadła też ilość zawieszonych w powietrzu alergenów - po zakończeniu pandemii takie urządzenia mogłyby więc nadal służyć uczniom i poprawiać jakość powietrza w klasach.

Co ważne - uczniowie i nauczyciele przyznali, że nie przeszkadzał im hałas wydawany przez pracujące oczyszczacze, o ile nie były włączone na najwyższy poziom swojej mocy.

Czytaj także: Nawilżacz czy oczyszczacz powietrza? Czym się różnią te urządzenia i co wybrać?

Wietrzenie klas nadal niezastąpione

Dla prawidłowego funkcjonowania mózgu bardzo ważne jest, żeby w zamkniętych pomieszczeniach, w których przebywa wiele osób, regularnie otwierać okna - i nie zależy to od sytuacji pandemicznej. W dobrze przewietrzonej sali lekcyjnej jest po prostu więcej tlenu, dzięki czemu organizmy osób w niej przebywających są lepiej dotlenione, co ma kluczowe znaczenie dla pracy mózgu.

Urządzenia oczyszczające powietrze nie są skonstruowane do usuwania dwutlenku węgla, jednak przy okazji badania sprawdzono też jak ich obecność wpływa na poziom CO2. Eksperyment pokazał, że nawet najlepszy filtr powietrza nie zastąpi regularnego otwierania okna, które najskuteczniej zmniejsza ilość dwutlenku węgla w pomieszczeniu.

Pomiary wykonane przez nas w klasie pokazały, że jego stężenie często przekraczało rekomendowane limity. Z tego powodu zalecamy instalowanie czujników CO2, aby uczniowie i nauczyciele mogli samodzielnie monitorować jego poziom” - podkreśla prof. Curtius.

Czytaj także: Rośliny antysmogowe - sposób na czystsze powietrze w mieszkaniu