Nowy rok doktor Jolanta Tyczyńska rozpoczęła z ogromnym rachunkiem do zapłacenia. Pediatra neonatolog otrzymała wystawiony przez Prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia Filipa Nowaka rachunek na kwotę ponad 160 tysięcy złotych.
Termin płatności już minął, ale lekarka nie zamierza go zapłacić, bo po pierwsze nie ma z czego, a po drugie nie uważa, żeby była winna. Mleko modyfikowane przepisywała swoim małym pacjentom, chcąc ratować ich życie.
O sprawie poinformował portal tvn24.pl.
Zobacz także: Rodzaje mleka modyfikowanego: jakie mleko dla noworodka, a jakie dla starszego dziecka?
Mleko modyfikowane nierefundowane powyżej 18. miesiąca życia
Sprawa dotyczy czternastu pacjentów lekarki. Wśród nich był Jaś, którego skóra wyglądała, jakby dziecko było poparzone. Okazało się, że chłopiec cierpi na atopowe zapalenie skóry i astmę.
Konieczne było stosowanie specjalnego mleka modyfikowane, które zawierało mieszankę aminokwasową dla dzieci z bardzo silną alergią. Narodowy Fundusz Zdrowia refunduje to mleko tylko do 18. miesiąca życia. Kiedy dziecko osiągnie ten wiek, musi przejść na inne mleko refundowane, ale na to Jaś okazał się uczulony.
Reagował początkowo wymiotami. Daliśmy mu szansę, żeby organizm zareagował „jakoś”. No to bł śluz w stolcu. Odstawiliśmy, wróciliśmy z powrotem do tego pierwszego mleka.
- wspomina mama Jasia w wywiadzie.
Dzieci umarłyby z głodu
W podobnej sytuacji, co Jaś było jeszcze trzynaścioro innych dzieci. Wszyscy rodzice, z którymi rozmawiał portal, potwierdzili, że było to jedyne mleko, które ich dzieci mogły jeść. W przeciwnym razie umarłyby z głodu.
Mieliśmy za sobą kontakt z lekarzem, który powiedział, że jeżeli nie uda nam się podać Hance jedzenia, to ona umrze
- powiedziała mama małej Hani, Katarzyna Olszewska w rozmowie z portalem.
Paulina Jagielnicka, mama Uli również wyznała, że to było jedyne mleko, które jej córka mogła jeść. Tak jak pozostałe dzieci musiała je przyjmować do 3. roku życia.
Koszt jednej puszki, która według portalu starczała dzieciom na dwa dni, to 170 zł.
Lekarka uważa, że jest niewinna
Doktor Tyczyńska wypisywała rodzicom recepty na mleko modyfikowane, które dla ich dzieci nie powinno już być refundowane ze względu na wiek. Według lekarki mogło dojść do niedożywienia i życie dzieci było zagrożone.
Narodowy Fundusz Zdrowia każe jej zapłacić 161 511,52 zł. Doktor nie czuje się winna i nie zamierza jednak zapłacić tej sumy.
Nie może być takiej sytuacji, że lekarz, ratując życie pacjenta, musi za to zapłacić
- powiedziała w wywiadzie dla portalu.
Ponieważ termin płatności minął, sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Źródło: tvn24.pl
Czytaj także: Jakie objawy u niemowlaka daje alergia pokarmowa? Jak ją rozpoznać?