Dieta matki karmiącej po porodzie według wielu specjalistów powinna być odpowiednio zbilansowana i urozmaicona. Ważną rolę odgrywają tu produkty bogate w błonnik i produkty zbożowe.
Patricia pochodzi z Portugalii i na swoim koncie na Instagramie @patricianeisfuhr opublikowała krótkie nagranie z pierwszego obiadu tuż po porodzie. Nie ukrywała, że marzyła o tej chwili, aby w końcu sięgnąć po swoje ulubione danie.
Według internautów to jednak nieodpowiedni posiłek dla kobiety karmiącej. Zarzucili młodej mamie skrajną nieodpowiedzialność.
Zobacz także: Karmienie piersią: najważniejsze informacje dla mam o karmieniu piersią
Dieta po porodzie
Zbilansowana i urozmaicona, to przede wszystkim słyszą młode mamy po urodzeniu dziecka. Co zatem powinna zawierać dieta matki karmiącej piersią?
Specjaliści podkreślają, że w pierwszych dniach po porodzie dieta powinna być bogatym źródłem energii. Nie powinno więc w niej zabraknąć węglowodanów złożonych, ale także białka i tłuszczów.
Odpowiednimi produktami, które powinny znaleźć się w diecie młodej mamy, to przykładowo:
- pełnoziarniste pieczywo,
- kasze,
- jajka,
- chude mięso,
- ryby,
- warzywa,
- owoce,
- jogurt naturalny,
- brązowy ryż,
- twaróg półtłusty.
Warto także pamiętać, aby dostarczać organizmowi odpowiedniej dawki witamin i minerałów. Ich niedobór może szkodzić nie tylko matce, ale również dziecku. Szczególne istotne jest zwiększone zapotrzebowanie organizmu w tym okresie na żelazo i wapń.
W okresie karmienia piersią zwiększa się także zapotrzebowanie na płyny. Kobieta powinna wypijać około 2,5 litrów dziennie. Najlepsza jest niegazowana woda mineralna.
Pierwszy obiad po porodzie tej mamy wzbudził niemałe kontrowersje.
Długo czekała na ten posiłek
Patricia opublikowała nagranie, na którym widzimy, że jej pierwszym obiadem po porodzie jest sushi. Kobieta nie mogła się go doczekać przez cały okres ciąży.
Dodatkowo na filmie możemy zobaczyć, że przyjaciele młodej mamy zatroszczyli się również o odpowiedni nastrój. Obok pudełek z sushi jest mały wazonik z kwiatami i mała świeczka.
I choć kobieta wygląda na bardzo zadowoloną i szczęśliwą, że w końcu może zjeść swój ulubiony posiłek, to internauci od razu podkreślili, że nie jest on odpowiedni dla młodej mamy karmiącej piersią.
Internauci zwrócili uwagę, że sushi z surową rybą może zawierać bakterie lub pasożyty, które zaszkodzą dziecku.
„Dawniej nasze babcie i mamy bardziej uważały na jedzenie poporodowe. Zła dieta może powodować infekcje w organizmie, który powoli dochodzi do siebie” – przyznała jedna internautka.
„Mieszkam w USA i tu lekarze radzą nie jeść sushi, surowych ryb i mięsa” – podkreśliła kolejna.
„Poważny brak odpowiedzialności ze strony wszystkich zaangażowanych. Każdy rodzaj źle potraktowanego mięsa jest niewłaściwy” – skomentowała następna.
Sushi w okresie ciąży i laktacji
Według lekarzy sushi w okresie ciąży, a także laktacji najlepiej jeść po obróbce termicznej. W ciąży przestrzega się przed surowymi rybami ze względu na ryzyko bakterii wywołujących listeriozę, które są niebezpieczne dla rozwijającego się płodu.
W okresie laktacji lekarze podkreślają, że bakteria ta nie przenika do mleka matki i nie może doprowadzić do zakażenia niemowlęcia ssących pierś. Zwracają jednak uwagę na wyższą zawartość rtęci w surowych rybach. Ostrzegają także, aby spożywać sushi ze sprawdzonych źródeł, gdzie jest zachowana odpowiednia higiena. Co więcej, karmiąc piersią, należy spożywać ryby ostrożnie, gdyż mogą powodować uczulenie u dziecka.
Według specjalistów najgroźniejszym alergenem obecnym w rybach i innych owocach morza jest tzw. białko M. Nie traci ono właściwości uczulających nawet po obróbce termicznej.