„Porywał” dzieci z ulicy, by pokazać społeczny problem. Zachowanie ludzi przeraża

2024-06-18 12:33

Prowokacja tego influencera otwiera oczy. Mężczyzna kilkakrotnie udawał, że porywa chłopca i znika z nim w wejściu do kamienicy. Wielokrotnie nikt nie zwracał na to uwagi, choć ulica była zatłoczona. Efekty tego przerażającego eksperymentu powinni przemyśleć nie tylko rodzice...

Udawał, że porywa dzieci, nikt nie zwracał uwagi.

i

Autor: Instagram screenshot Udawał, że porywa dzieci, nikt nie zwracał uwagi.

Brał chłopca na ręce, zachodząc go od tyłu, potem nieznacznie przyspieszał i znikał w przejściu w głąb kamienicy. Nikt nie zwracał uwagi, jak „porywał” dzieci... Był mijany przez młodszych i starszych przechodniów, kobiety z dziećmi, ale i mężczyzn w sile wieku. Nikt nie reagował, każdy tylko spoglądał w ich kierunku z niepewnością wypisaną na twarzach. 

Ten eksperyment litwińskiego influencera, Andrejki Epty pokazuje, jak wiele należy zmienić w społeczeństwach, dla dobra ogółu. W którymś momencie przestaliśmy przejmować się dobrem innych, pilnując tylko czubków własnych nosów...

Zobacz też: Twoje dziecko przyjmie batonika od nieznajomego? Wynik polskiego eksperymentu przeraża

"Fizjoterapeutka mówi, jak wybrać pierwszy rowerek i hulajnogę dla dziecka" - Plac Zabaw odc.8

Eksperyment influencera, który udawał, że porywa dziecko

Społeczny eksperyment influencera, który na Instagramie gromadzi niespełna 2,5 miliona obserwujących, a na TikToku kolejne 3 miliony, pokazuje jak łatwo jest porwać dziecko nawet w środku dnia, na ruchliwej ulicy. Skoro mężczyźnie udało się bez interwencji przechodniów wnieść dziecko do środka kamienicy, mógłby to samo zrobić wciągając je do samochodu. Wiadomo, że zawodowi przestępcy zrobiliby to jeszcze sprawniej.

Co jednak najbardziej zwraca uwagę to reakcje ludzi będących naocznymi świadkami zdarzenia. Na filmiku Andriejki widzimy jak sytuacja zwraca uwagę matki przechodzącej obok z dwójką dzieci, ale też dorosłych mężczyzn i osób staszych. Nikt nawet nie zaczął krzyczeć. Możemy wyobrażać sobie, że ludzie podejrzewali, że to prowokacja, ale co jeśli by się mylili? Jak bardzo możemy być obojętni na sytuacje, które nas otaczają?

Eksperyment społeczny w moim mieście, dziękuję uroczej dziewczynie, która zareagowała prawidłowo

- napisał pod filmikiem internetowy twórca. 

Nie jedyna prowokacja o bezpieczeństwie dzieci

Prawdą jest, że dopiero przy kolejnym podejściu do eksperymentu, młoda dziewczyna wbiegła w kamienicę za "porywającym" chłopca nieznajomym. Dopiero wówczas, losem obydwojga zainteresowali się inni przechodnie.

To nie jedyny tego typu eksperyment. Jakiś czas temu, podobną prowokację nagrał polski influencer. Za zgodą rodziców, wyprowadzał on dzieci z placu zabaw, nęcąc je np. pokazaniem kolekcji klocków. Szokująco wielu maluchów wyszło z nim za rękę nie mówiąc ani słowa opiekunom.