Mieszkańcy Gliwic jednego z bloków mogli zobaczyć przyczepioną na ścianie kartkę. Ktoś jej nie zignorował i postanowił puścić dalej w świat, udostępniając ważny apel.
16 października 1953 roku, około godziny 19. To właśnie wtedy miało dojść do porzucenia rocznego dziecka na klatce schodowej w Gliwicach przy ulicy Górnych Wałów 52. Przy dziewczynce znaleziono kartkę z krótką informacją.
Post udostępniono na profilu na Facebooku @DzisiajwGliwicach z nadzieją, że ktoś odpowie na zamieszczony w nim apel i pomoże, dowiedzieć się kim byli rodzice dziewczynki.
Zobacz także: "Słoneczne dzieci" przynoszą nadzieję - kim są? Różnią się od tęczowych maluchów
„Może sobie wziąć, bo ona nie ma”
Przy dziewczynce znaleziono kartkę z krótką informacją.
„To dziecka jest dla Wygody Stanisławy, może sobie wziąć, bo ona nie ma, ono ma rok 12 października” – czytamy.
Nie znalazło się na niej imię, ani żadna informacja, która mogłaby naprowadzić służby, kim byli jej rodzice. Dowiedziała się z niej tylko o dacie swoich urodzin i o kobiecie, która rzeczywiście mieszkała w tej klatce. W chwili pozostawienia dziecka była jednak w pracy.
Kobieta, która znalazła dziewczynkę, zaniosła ją do miejsca zatrudnienia Stanisławy. Niestety ta nie miała pojęcia, czyje jest to dziecko.
„W pierwszej reakcji chciała je zabrać, po czym wycofała się z tej decyzji” – poinformowano.
Dziecko trafiło na komendę
Dziewczynka trafiła do ówczesnej Komendy Miasta MO w Gliwicach. Pracowała tam Krystyna, która jak się dowiadujemy „przygarnęła z sercem” dziecko. Wraz ze swoim mężem Dominikiem wystąpili do sądu o przysposobienie dziecka. Sąd przyznał im dziecko, a dziewczynce nadał imię Małgorzata.
Niestety przeprowadzone śledztwo w sprawie podejrzanej o porzucenie dziecka nie doprowadziło do ustalenia biologicznych rodziców dziewczynki.
Po 70 latach szuka rodziców
Wystosowany apel został napisany przez syna Małgorzaty. On także chciałby dowiedzieć się, kim byli jego dziadkowie.
„Każdego, kto może mieć jakąkolwiek wiedzę na temat tamtych wydarzeń, proszę o kontakt. Ja oraz moja matka Małgorzata podjęliśmy się zadania ustalenia tożsamości rodziców biologicznych mojej mamy a moich dziadków. Za ewentualną pomoc serdecznie dziękujemy”.
Post został udostępniony już przez ponad dwa tysiące osób.
Czytaj także: 6-letnia Nicolle i jej tata zniknęli. Policja apeluje o pomoc w poszukiwaniach
Zaginione małżeństwo z Warszawy odnalezione. Są po rozmowie z policją