Program leczenia niepłodności przedłużony do 2019 roku: na czym polega i jakie czekają nas zmiany?

2015-11-04 13:46

Refundacja in vitro została przedłużona do 2019 roku. Minister zdrowia Marian Zembala podpisał bowiem następną edycję programu leczenia niepłodności. Na czym polega działanie programu i jakie zmiany nas czekają w związku z wejściem w życie 1 listopada 2015 roku ustawy o leczeniu niepłodności?

in vitro

i

Autor: Thinkstock|thinkstockphotos.com Program leczenia niepłodności ruszył w 2013 roku i został przedłużony do roku 2019.

Program Leczenia Niepłodności Metodą Zapłodnienia Pozaustrojowego finansowany przez rząd rozpoczął się w 2013 roku. Do jego realizacji zgłosiło się 37 klinik, jednak Ministerstwo Zdrowia wybrało z nich 23 placówki. Program ruszył dokładnie 1 lipca, a na jego realizację przeznaczono 244 miliony złotych. Miał trwać trzy lata - do 30 czerwca 2016 roku. 3 listopada 2015 minister zdrowia Marian Zembala zadecydował jednak o przedłużeniu programu leczenia niepłodności o kolejne trzy lata - do 2019 roku. Co więcej, 1 listopada 2015 roku weszła w życie ustawa o leczeniu niepłodności, do której, jak zapowiedziała premier Ewa Kopacz, nowe przepisy zostaną dostosowane. Z rządowego programu leczenia niepłodności mogą korzystać pary - nie tylko małżeństwa - u których zdiagnozowano niepłodność lub które od co najmniej roku poddają się nieskutecznemu leczeniu w celu doczekania się potomstwa bądź takie, u których u jednego z partnerów w najbliższym czasie może dojść do utraty płodności, np. z powodu leczenia onkologicznego. Istnieje również ograniczenie wieku kobiety - do 40. roku życia. W przypadku mężczyzn takiego ograniczenia nie ma. Trzyletni program leczenia niepłodności według depeszy Polskiej Agencji Prasowej (PAP) z dn. 04.11.2015 w samym roku 2015 do tego właśnie dnia na program leczenia niepłodności przeznaczono 85 milionów 900 tysięcy złotych, zarejestrowano 21 846 par, z których do leczenia zakwalifikowało się 17 805, a 17 016 jest już w trakcie leczenia metodą pozaustrojową. Trzy tysiące par czeka natomiast na kwalifikację.

>>Przeczytaj również, jakie kontrowersje pojawiły się w związku z ustawą o leczeniu niepłodności>>

Program leczenia niepłodności a ustawa o leczeniu niepłodności

1. Program leczenia niepłodności nie dla samotnej kobiety

Oprócz przedłużania programu leczenia niepłodności w zakresie zapłodnienia in vitro doszło do kolejnej zmiany - 1 listopada 2015 roku weszła w życie ustawa o leczeniu niepłodności. Okazuje się jednak, że niektóre z jej zapisów mogą zmienić sytuację par korzystających z programu leczenia niepłodności i już zostały zaskarżone przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Według postanowień ustawy z 1 listopada, samotna kobieta nie może korzystać z z komórek rozrodczych bądź zarodków. Także w przypadku, gdy chciałaby skorzystać z zarodków, które już wcześniej zostały zamrożone. Sytuacja się więc skomplikuje: Rzecznik Praw Obywatelskich zaznacza, że kobieta, która znajduje się w takiej sytuacji, niejako w trakcie korzystania z in vitro, może czuć się pokrzywdzona, dlatego ten element ustawy zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego. W obecnej sytuacji dla samotnej kobiety, posiadającej zamrożone zarodki jedynym wyjściem jest znalezienie partnera, który zgodzi się na procedurę lub oddać zarodki do adpocji perinatalnej, czyli do wykorzystania przez inną leczącą się parę.

>>Dowiedz się, dlaczego zabiegi in vitro nie zawsze się udają>>

Jak wyjaśnia cytowany przez Polską Agencję Prasową (PAP) dr n. med. Igor Radziewicz-Winnicki, wiceminister zdrowia, a jednocześnie jeden ze współtwórców ustawy o leczeniu niepłodności, stało się tak, ponieważ ustawa jest wynikiem długich politycznych dyskusji i kompromisu. Dodaje również, że Ministerstwo Zdrowia proponowało bardziej liberalne rozwiązanie.

"Ostatecznie przeważyła doktryna, która wskazywała na to, że konieczna jest większa ochrona praw przyszłego dziecka jako istoty słabszej, tak aby zabezpieczyć jej prawo do posiadania obojga rodziców. Siłą rzeczy niemożliwe stało się przyzwolenie na to, żeby osoby samotne przystępowały do tej procedury. W ten sposób ustawa przybrała bardziej konserwatywny kształt" - wyjaśnia w komunikacie PAP.

Warto również podkreslić, że z programu leczenia niepłodności nie mogą również korzystać osoby pozostające w związkach jednopłciowych.

2. Program leczenia niepłodności a anonimowe dawstwo

Kontrowersje budzi również fakt, że według postanowień ustawy o leczeniu niepłodności dawstwo nasienia lub komórek jajowych jest w Polsce anonimowe. Jeśli więc para korzysta z dawstwa innego niż partnerskie, dziecko urodzone w wyniku in vitro nie będzie znało tożsamości jednego ze swoich biologicznych rodziców. W związku z anonimowym dawstwem pojawia się również, w przypadku par, które nie pozostają w związku małżeńskim, problem. W przypadku małżeństw, które korzystały z dawstwa nasienia mąż kobiety jest niejako automatycznie uznawany za ojca dziecka. Natomiast jeśli przyszli rodzice małżeństwem nie są, ojciec społeczny - czyli wychowujący dziecko - będzie musiał podpisać specjalne oświadczenie woli, jeszcze przed samym zabiegiem zapłodnienia pozaustrojowego, które niejako potwierdzi jego ojcostwo. Oświadczenie będzie się znajdowało w Urzędzie Stanu Cywilnego i towarzyszyło aktowi urodzenia dziecka (jednak nie znajdzie się w samym akcie).

>>Przeczytaj również, czy ciąża po in vitro jest inna niż ta w przypadku zapłodnienia naturalnego>>

Warto dodać, że ustawa o leczeniu niepłodności jest pierwszym dokumentem prawnym w Polsce, regulującym tę kwestię. Natomiast kraje, w których dawstwo nasienia czy komórek jajowych do tej pory było anonimowe, odchodzą od tego pomysłu i zmieniają w związku z tym regulacje prawne. Tak stało się m. in. w Szwecji czy w Wielkiej Brytanii. W tej ostatniej dziecko ma obecnie prawo nie tylko do poznania nazwiska i ostatniego adresu dawcy, ale również zdobycia informacji o jego wykształceniu czy religii (choć dwóch ostatnich dawca może, ale nie musi podawać w formularzu, który wypełnia). Dlaczego wprowadzono te zmiany? Dorosłe już dzieci z in vitro zasypały sądy pozwami o naruszenie ich prawa do poznania tożsamości własnych rodziców. Z tego też powodu Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) chce zakazać tworzenia okien życia, ponieważ dziecko w nich pozostawione również nie będzie znało swojej mamy czy taty, a powinno mieć taką możliwość.