Ciężarne, które dowiadują się o tym, że orientacyjna waga ich dziecka tuż przed porodem może przekraczać 4 kg zazwyczaj wolą nie ryzykować porodu naturalnego. Boją się pęknięcia krocza i tego, że zwyczajnie nie dadzą rady wydać dziecka na świat. Wówczas rozwiązaniem jest cesarskie cięcie.
Nie zawsze jednak udaje się prawidłowo oszacować wagę maluszka w brzuchu, nie każdy lekarz także rekomenduje w takim przypadku cesarkę. W przypadku córeczki pani Brygidy wiedziano wprawdzie o tym, że dziewczynka nie należy do najmniejszych dzieci, ale takiej wagi nikt się nie spodziewał.
Spis treści
Ile ważyła dziewczynka?
Dziecko, które we wtorek 2 kwietnia urodziło się w szpitalu w Zabrzu, ważyło 6080 g, mierzyło 65 cm i otrzymało 9 punktów w skali Apgar. Szpital przekazał w komunikacie, że to największe dziecko urodzone w historii tego miasta. Zresztą w skali Polski to także rzadkość, dlatego dziewczynkę z miejsca okrzyknięto "rekordowo dużym dzieckiem".
W 2007 roku media w Polsce rozpisywały się o chłopcu, który ważył ponad 7 kg, natomiast rekord w historii zabrzańskiej placówki dotąd należał do Rysia, który ważył 4900 g, a urodził się w wodzie.
"Wiedzieliśmy, od początku, że dziecko nie będzie należało do najmniejszych, ale chyba wszystkich zaskoczyła ostateczna waga Martynki" - powiedziała położna Edyta Malicka.
Poród okazał się niezwykły także z tego powodu, że tak duże dziecko przyszło na świat siłami natury.
Poród trwał tylko 35 minut
Martynka, bo tak otrzymała na imię córeczka pani Brygidy, przyszła na świat w ekspresowym tempie.
"Cieszę się, że wszystko przebiegło prawidłowo. Z badań obrazowych nie wynikało, że dziecko będzie aż tak duże (...) Poród trwał zaledwie 35 minut i odbył się siłami natury" - powiedział dr Mariusz Wójtowicz, prezes szpitala w Zabrzu.
Lekarz dodaje, że zarówno dziecko jak i mama czują się dobrze. Jeśli połóg będzie przebiegał prawidłowo, szybko opuszczą szpital. Martynka ma starsze rodzeństwo.
"Wcale nie było tak źle"
Kobietom, które mają za sobą doświadczenie porodu naturalnego, z pewnością trudno jest wyobrazić sobie, jak można urodzić tak duże dziecko siłami natury. Wpływ na to, jak przebiega poród, ma oczywiście nie tylko masa ciała dziecka i wielkość jego główki, lecz także budowa anatomiczna kobiety, jej próg bólu a także nastawienie.
Jak przekonuje położna, która odbierała poród, to właśnie nastawienie pani Brygidy sprawiło, że w ogóle poród naturalny był możliwy.
"Pani Brygida jest niesamowitą kobietą. To ona w głównej mierze przekonała nas, że da radę urodzić siłami natury - mówi położna Edyta Malicka. Między innymi wiara we własne możliwości zaowocowała tym, że zaledwie 35 minut później trzymała w ramionach córeczkę.
"Najbardziej niezwykłe jest to, że mimo niełatwego porodu, pani Brygida oznajmiła z uśmiechem na ustach, że wcale nie było tak źle i że gładko poszło" - dodała położna.
Przyłączamy się do gratulacji i życzeń zdrowia dla dzielnej mamy i tej wyjątkowej dziewczynki.
Źródła: Polsatnews.pl, Szpital Miejski w Zabrzu
Czytaj też: Sandra Kubicka zna już dokładny termin porodu. „Zawijam rękawy i lecę się pakować”