Rodzeństwo z Jeleniowa po śmierci mamy pozostaje pod opieką babci, pani Elżbiety. Tylko dzięki temu cała 9 może pozostać razem. Ojciec dzieci żyje, ale w wyniku znęcania się nad rodziną jest pozbawiony praw rodzicielskich i nie utrzymuje z nimi kontaktu. Ich mama zmarła nagle w wyniku zawału serca, mając zaledwie 44 lata.
Oprócz bólu po stracie, rodzina ma też duże problemy finansowe. Mama 9 dzieci, zaciągnęła bowiem kredyt na remont domu w którym mieszkali.
Dowiedz się: "Wielodzietna rodzina to od razu patologia?". Mama pięcioraczków gorzko o hejcie, jaki się na nią wylał
Spis treści
Nagła śmierć mamy 9 dzieci
Jak opowiadają w mediach babcia i ciocia sierot z Jeleniowa, pani Monika bardzo dbała o zdrowie, bo wiedziała, że ma dla kogo żyć. To jednak nie uchroniło jej przed nagłą śmiercią.
- Lekarze sami byli w szoku, że tak młoda osoba mogła mieć tak rozległy zawał. Próbowali ją ratować, ale to było trochę za późno. Kiedy lekarze przeprowadzili badania okazało się, że siostra miała bardzo podwyższony poziom cholesterolu. A mniej więcej tydzień wcześniej Monika mówiła, że źle się czuje, drętwiała jej ręka, bolało w klatce piersiowej. Była u lekarza, bo siostra wiedziała, że musi o siebie dbać, że ma dla kogo żyć. Lekarz wysłał ją na badania. Wyników już nie zdążyła odebrać. Najprawdopodobniej oderwała się płytka miażdżycowa i zrobił się zator - mówiła siostra zmarłem pani Moniki, Edyta Mossakowska, w rozmowie z Radiem Kielce.
Kobieta zemdlała w trakcie jazdy samochodem. Straciła wówczas przytomność i aż do śmierci jej nie odzyskała.
Dzieci zostały z długiem
Choć część dzieci pani Moniki jest już dorosła - najstarsze dziecko ma 22 lata, inne 20, 19 i 18, to ciężko byłoby im kontynuować naukę, pomagać w opiece nad młodszym rodzeństwem i jednocześnie spłacać tak duży dług. Najmłodszy z całego rodzeństwa jest Kuba, który ma 7 lat. W ich rodzinie jest też 9-letni Mikołaj i 12-letnia Agatka. Reszta dzieci uczęszcza do szkół średnich.
Ich mama przed śmiercią zaciągnęła dług na 100 tysięcy złotych. Niebawem, dzięki pomocy wolontariuszy, uda się go spłacić. Zorganizowano zbiórkę pieniędzy, ale też koncerty i festyny na rzecz potrzebującej rodziny.
– Jakbyście państwo widzieli, jak ten dom wyglądał kiedyś, to była jedna, wielka ruina. Monika włożyła w niego całe swoje serce. Zawsze marzyła o takim bezpiecznym domu, w którym dzieci będą mogły mieszkać. I udało jej się. Co prawda było to robione stopniowo, ale efekty widać. Jest jeszcze wiele pracy i koło domu i w samym budynku, i tego już nie dała rady skończyć, ale my to zrobimy – zapowiada jej siostra w rozmowie z lokalnymi mediami.
Dowiedz się: Masz nieregularne miesiączki? To może oznaczać poważną chorobę serca
Źródło:
echodnia.eu
zrzutka.pl