Początki macierzyństwa Joanny Opozdy nie były usłane różami. Ze wszystkim musiała radzić sobie sama, a okres połogu był dla niej szczególnie trudny. Musiała też bardzo szybko wrócić do pracy po urodzeniu synka. W roli mamy radzi sobie jednak bardzo dobrze, a dobro jej dziecka jest dla niej najważniejsze.
W najnowszym wywiadzie dla jastrzabpost.pl wyznała, że na temat żłobka słyszy różne opinie. Szczególnie też obawia się jednego.
Zobacz także: Opozda pierwszy raz pokazała buzię Viniego. "Oby charakter też miał po mamie"
Wspiera inne mamy, które zostały same
Aktorka przyznała, że okres połogu był dla niej jako samodzielnej mamy dosyć trudny. Wyznała w wywiadzie, że zmierzyła się z depresją, ale znalazła resztki sił, aby stanąć na nogi. Nie ukrywała, że bardzo pomogła jej terapia i leki.
Zanim jej synek skończył rok, apelowała do innych kobiet, które były w podobnej sytuacji, żeby nigdy się nie poddawały. Podkreślała, że bardzo ważne jest, aby walczyć o siebie, a proszenie o pomoc nie powinno być powodem do wstydu.
Aktorka z konieczności bardzo szybko wróciła do pracy. Jak sama wielokrotnie powtarzała w wywiadach, bardzo chciałaby spędzić z dzieckiem cały czas. Z uwagi na sytuację życiową nie mogła sobie jednak na to pozwolić. W opiece nad chłopcem na razie pomaga jej mama.
„Słyszę różne opinie”
W ostatniej rozmowie z portalem Opozda ujawniła, że cały czas zastanawia się nad posłaniem synka do żłobka. Jak przyznała, rozmawiała o tym z innymi rodzicami i wie, jakie mogą być korzyści z posłania dziecka do żłobka.
Cały czas nad tym myślę. Rozmawiam z różnymi rodzicami i słyszę różne opinie. Jedni bardzo polecają, mówią, żeby dać dziecko do żłobka, że to jest mega skok rozwojowy i to jest kuszące
- powiedziała.
Z drugiej jednak strony aktorkę przerażają choroby, których wie, że nie sposób uniknąć, gdy dziecko pójdzie do placówki opiekuńczej.
Inni rodzice mówią mi, że odkąd ich dziecko poszło do żłobka czy przedszkola ciągle choruje. Ja wiem, że tego się nie uniknie i w pewnym momencie dziecko musi iść do przedszkola i to przejść
- dodała.
Obawy aktorki o zdrowie synka są uzasadnione. Niedługo po narodzinach trafił do szpitala, gdzie spędził dwa tygodnie. Okazało się, że chłopiec cierpiał na odmiedniczkowe zapalenie nerek. Jak sama przyznała, teraz jest wszystko w porządku, ale nie podjęła jeszcze decyzji, czy puści Vincenta do żłobka.
Czytaj także: Jak powinna wyglądać rozłąka z dzieckiem i jego adaptacja w żłobku? Zapytaliśmy eksperta
