Historia Pana Rafała i jego córeczki chwyta za serce i wzrusza do łez. Gdy wydawało się, że mężczyzna powoli poukłada swoją rzeczywistość po stracie żony i będzie mógł skupić się na opiece i wychowaniu córeczki, na rodzinę spadł kolejny cios. Dziewczynka zachorowała na nowotwór, czeka ją długa i wyczerpująca walka o zdrowie.
Dwuletnia Róża rozpoczęła leczenie, wspiera ją tata. Mężczyzna zrezygnował z pracy, by towarzyszyć córeczce na oddziale. Jego sytuacja finansowa jest coraz trudniejsza, a sam proces leczenia dziecka - jak przekazują lekarze - może potrwać około dwóch lat.
Dwuletnia Róża zachorowała na białaczkę
Dziewczynka urodziła się jako wcześniak, jednak jej zdrowie do niedawna nie budziło niepokoju. Aż do diagnozy, która na pana Rafała spadła jak grom z jasnego nieba. We wrześniu okazało się, że dwulatka zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną. To najczęstszy rodzaj nowotworu u dzieci i choć rokowania są dobre, leczenie będzie długie.
Ostra białaczka limfatyczna jest chorobą szpiku, jest to najczęstszy nowotwór występujący u pacjentów pediatrycznych. Najczęściej przewidywana jest dwuletnia chemioterapia. Rokowania są dobre, ale są to dwa lata wycięte z życiorysu pacjenta, z życiorysu rodziny. Nie jest to sytuacja łatwa
- mówi dr Agata Mariańska ze szpitala im. Jurasza w Bydgoszczy w materiale „Interwencji” Polsatu.
Pierwsze miesiące dziewczynka spędzi na oddziale szpitalnym, potrzebuje wsparcia taty. Mężczyzna zrezygnował z pracy zawodowej, by móc być przy córeczce przez cały czas. By choć trochę odpocząć śpi w samochodzie zaparkowanym przed szpitalem. Nie jest to jednak najlepsze rozwiązanie, bo jak tłumaczy - w aucie nie ma ogrzewania, a jeśli się przeziębi - nie zostanie wpuszczony na szpitalny oddział.
Codziennie zadaję sobie pytanie, dlaczego ona. Ma dopiero dwa lata. Na szczęście jesteśmy pod dobrą opieką pani doktor Agaty Mariańskiej, jest aniołem, który kolejny raz pojawił się w naszej drodze
- mówi Rafał Topolewski, tata Róży.
Diagnoza spadła na nich nagle, dziewczynka dzielnie znosi kolejne medyczne procedury. Ma za sobą punkcję lędźwiową w pełnej narkozie, obecnie przyjmuje kolejny cykl chemioterapii. By zebrać środki finansowe potrzebne rodzinie ogłoszono zbiórkę. Jej celem było 30 tysięcy złotych, jednak z pewnością rodzinie potrzeba więcej, bo proces leczenia dziewczynki będzie długi.
Róża jest jedynym dzieckiem Pana Rafała, a jej choroba to kolejny cios, jaki spadł na rodzinę. Dziewczynka nigdy nie poznała swojej mamy, która odeszła, gdy Róża miała 5 miesięcy. Przez cały ten czas kobieta była w śpiączce.
Straciła mamę, teraz walczy o zdrowie
Pani Emilia, mama dziewczynki zachłysnęła się treścią żołądkową podczas snu. Była wówczas w 2. miesiącu ciąży. Cudem została odratowana, jednak zapadła w śpiączkę.
Lekarze doradzali aborcję, jednak pojawiła się nadzieja, że uda się utrzymać ciążę. Dwuletnia Róża urodziła się jako wcześniak z wagą 1680 g. Była zupełnie zdrowa. Powoli nabierała sił, z każdym kolejnym dniem przybierała na wadze. Jej tata wierzył, że jej mama obudzi się i dalsze życie spędzą we trójkę. Tak się jednak nie stało. Pani Emilia odeszła w maju ubiegłego roku, pozostawiając w żałobie rodzinę.
To super człowiek, anioł. Można to nazwać miłością życia, długo na siebie czekaliśmy. Teraz ja poczekam na Emi, bo wiem, że na pewno wróci
- mówił pan Rafał, gdy jego narzeczona była w śpiączce.
Teraz musi znaleźć w sobie dość sił, by podjąć kolejną walkę, tym razem o zdrowie swojej córeczki.