“A Wasze maluchy mają już tatuaż?” - brzmiał podpis zdjęcia, które przedstawiało kark niemowlęcia z niewielkim napisem i kropeczkami. Na pierwszy rzut oka, wyglądał jak prawdziwy tatuaż. Prawda okazała się jednak bardziej przyziemna...
Przeczytaj także: Manicure dziecka to nie fejk. Dyskusja o granicach upiększania dzieci
Winne ciuszki z popularnych sieciówek
Okazało się, że ten napis to odklejona od body metka. W komentarzach pod postem wiele mam przyznało, że spotkała ich podobna sytuacja, gdy zakładały swoim dzieciom ubranka kupione w kilku popularnych sieciówkach. Wystarczyło, że dziecko się spociło, by metka przylgnęła do karku niczym wodny tatuaż.
Co ciekawe mamy pod postem wskazywały, że miały problem z usunięciem takiej niespodzianki. Najlepsza, według nich, okazywała się oliwka dla dzieci i chusteczki nawilżane.
Jeśli więc spotka was taka niespodzianka, wiecie już co robić;-)
Przeczytaj także: Jak prać ubranka niemowlęce? Oto nieszkodliwe dla maluszka sposoby na trudne plamy