O tęczowych mamach zaczęło być w Polsce głośno w 2021 roku za sprawą Jolanty Ogar-Hill – polskiej medalistki olimpijskiej, która wywalczyła srebro w żeglarskiej klasie 470 na olimpiadzie w Tokio. Mistrzyni tuż po swoim zwycięstwie publicznie ogłosiła, że wraz ze swoją partnerką, reżyserką Esperanzą Hill, spodziewają się dziecka. Para od lat żyje w zalegalizowanym w Hiszpanii związku małżeńskim. Ich pierwsze dziecko - córka Hunter Nadzieja przyszła na świat w grudniu 2021 roku.
Przeczytaj także: Do zapłodnienia doszło drogą naturalną. Jakim cudem mężczyzna urodził dziecko?
Takich tęczowych mam w Polsce jest jednak więcej. Coraz częściej wychodzą z cienia, by podzielić się ze światem swoim szczęściem.
Chcemy być pełną rodziną
Na profilu instagramowym @teczowe_szyszki swoją historią dzielą się Klaudia Wrona i Alena Szyszka. Dziewczyny są parą od 4 lat. Dwa lata temu wzięły ślub humanistyczny, który w świetle polskiego prawa nie ma żadnej mocy prawnej, ale dla nich jest symboliczny. To moment kiedy stały się prawdziwą rodziną.
Od samego początku swojej wspólnej drogi wiedziały, że chcą zostać mamami. Teraz na dniach przyjdzie na świat ich pierwsze dziecko - córeczka Dalia. Umówiły się, że najpierw Alena zajdzie w ciąże, a później zrobi to Klaudia.
Dziewczyny korzystały z inseminacji domowej tzw. metody kubeczkowej nasieniem anonimowego dawcy.
Jednak ich droga do macierzyństwa nie była łatwa. - Długi czas się starałyśmy, bo dwa lata, aż w końcu zobaczyłyśmy te upragnione dwie kreseczki - powiedziała Alena w reportażu dla Dzień Dobry TVN.
Przyszłe mamy promienieją ze szczęścia. Mocno kibicują im rodzice, przyjaciele i wielu obserwatorów ich profilu. Pod ich ostatnim postem można znaleźć mnóstwo pełnych wsparcia i zrozumienia komentarzy:
"Gratulacje dziewczyny, mam nadzieję, że wasza historia zmieni świąt na lepsze"
"Wielkie Gratulacje i duże wsparcie dla Pań"
"Cudownie, że wszystko jest w porządku. To czekamy na małą Dalię".
Polskie prawo nie dopuszcza legalizacji związków jednopłciowych, dlatego jedyne co mogły w tej sytuacji zrobić, to wszcząć procedurę o zmianie nazwiska. Dziewczyny zdecydowały, że Klaudia przyjmie nazwisko Aleny. To będzie symboliczne scementowanie ich rodziny.
Prawo wobec tęczowych mam
Tęczowe mamy w naszym kraju muszą liczyć się z pewnymi ograniczeniami. Mimo wspólnego wychowywania dziecka, prawo do niego ma tylko matka, która je urodziła. Nie zawsze jest to tożsame z biologiczną matką dziecka, gdyż często kobiety w związkach jednopłciowych decydują się urodzić maleństwo z komórki jajowej swojej partnerki i nasienia dawcy. Tęczowa mama, która nie urodziła dziecka, bez upoważnienia nie może iść nawet z dzieckiem do lekarza.
Przeczytaj także: Matczyna wściekłość: gdy kochasz, a mimo to wybuchasz. To znak od ciała, że czas zadbać o siebie