Już od września na uczniów czekają istotne zmiany w szkołach. Inne, takie jak zmniejszenie godzin lekcji religii w tygodniu czy nowy przedmiot o nazwie „edukacja zdrowotna”, wejdą w życie dopiero w kolejnym roku szkolnym czyli 2025/2026.
Już teraz trwają jednak prace, a ich wyniki mają być znane jesienią. To właśnie wtedy projekt podstawy programowej z nowego przedmiotu zostanie poddany konsultacjom publicznym. Jak zapewnia Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak, resort edukacji uwzględni jej apel.
Nowy przedmiot w szkołach
Już od września tego roku uczniowie będą uczyć się zasad udzielania pierwszej pomocy, za to przedmiot „Historia i teraźniejszość” zniknie z planów lekcji klas pierwszych liceów ogólnokształcących, techników, szkół branżowych pierwszego stopnia i liceów ogólnokształcących dla dorosłych prowadzących zajęcia stacjonarnie.
Od 2025 roku zastąpi go „edukacja obywatelska”, a uczniowie szkół podstawowych i średnich będą uczyć się także „edukacji zdrowotnej”. Ta zastąpi dotychczasowy przedmiot WDŻ (wychowanie do życia w rodzinie), co już spotkało się z głosami sprzeciwu.
Koalicja na Rzecz Ocalenia Polskiej Szkoły złożyła w Ministerstwie Edukacji Narodowej petycję, w której sprzeciwia się wprowadzeniu do szkół przedmiotu o nazwie „edukacja zdrowotna”. Jej autorzy nie chcą, by treści dotyczące edukacji seksualnej znalazły się w programie nauczania nowego przedmiotu. Co ciekawe, argumentują to tym, że ich zdaniem „edukacja seksualna nie może być osadzona w kontekście zdrowia”.
Choć brzmi jak paradoks, faktycznie autorzy petycji wolą, by dzieci o edukacji seksualnej w szkole nie dowiedziały się wcale lub by decyzję o tym, czy temat ten zostanie poruszony pozostawić rodzicom. Wciąż jednak w wielu domach na takie tematy z dziećmi się nie rozmawia, a te o antykoncepcji i dojrzewaniu czytają w internecie lub dowiadują się od rówieśników.
Pozytywna odpowiedź na apel RPD
Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak przekazała, że w lipcu zaapelowała do szefowej resortu edukacji o uwzględnienie w podstawie programowej nowego przedmiotu szkolnego (edukacja zdrowotna) elementów dotyczących negatywnych skutków spożywania używek w okresie ciąży.
Jak dodała w opublikowanym na Instagramie poście, jej apel spotkał się z pozytywnym odbiorem i temat ten zostanie uwzględniony. Jesienią projekt podstawy programowej ma trafić do konsultacji publicznych.
Liczne prozdrowotne akcje edukacyjne oraz kampanie społeczne poświęcone szkodliwemu wpływowi alkoholu na prawidłowy rozwój dziecka nie przyniosły dotychczas zadowalających efektów (...) Świadomość szkód, jakie może wywołać spożywany przez ciężarną alkohol, jest nadal daleka od oczekiwanej
- napisała Monika Horna-Cieślak.
Rzeczniczka Praw Dziecka zaznaczyła, że w Polsce wciąż temat używek w ciąży jest marginalizowany, a wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, jak negatywny wpływ na dziecko ma picie alkoholu przez ciężarną.
Warto przypomnieć, że każda ilość alkoholu w ciąży jest szkodliwa i niebezpieczna dla dziecka. Zespoły FASD (Spektrum Płodowych Zaburzeń Alkoholowych), które objawiają się m.in. zmianami w wyglądzie dziecka czy upośledzeniem umysłowym o różnym stopniu nasilenia są właśnie efektem narażenia dziecka na alkohol w okresie prenatalnym. FAS nie można wyleczyć, pozostawia konsekwencje na całe życie.