Zgodnie z jedną ze słownikowych definicji, pokolenie to „ogół ludzi ukształtowanych przez podobne lub te same przeżycia, doświadczenia itp.”. Od wielu lat pokolenia mają swoje nazwy, obecnie możemy spotkać się z przedstawicielami:
- tzw. cichego pokolenia, urodzonego w latach 1925-1945,
- baby boomers (1946-1964 r.),
- pokolenia X (1965-1979 r.),
- milenialsów, czyli pokolenia Y (1980-1994 r.),
- pokolenia Z (1995-2009 r.).
Polecany artykuł:
To również dwie najmłodsze grupy: pokolenie alfa (2010-2024 r.) oraz pokolenie beta. Rozpoczęło się ono w 2025 roku, pierwsze „bety” dopiero się urodziły. Patrząc na noworodki ciężko powiedzieć, jakimi będą ludźmi za 20, 30 i więcej lat. Badacze mają jednak swoje przewidywania.
Kim jest pokolenie beta?
Pokolenie beta będzie drugim - po alfie - całkowicie urodzonym w XXI wieku. „Bety” to dzieci młodszych milenialsów i starszych „zetek”, wiele z nich dożyje XXII wieku. Nazwę generacji zaproponowała australijska firma badawcza McCrindle, odpowiedzialna również za nazwę pokolenia alfa. Jak wskazują, przeszli na alfabet grecki, aby pokazać, że to pierwsze pokolenia ukształtowane przez nowy świat, w którym technologia będzie w każdej dziedzinie życia.
„Bety” nie będą znały analogowego świata, którego my jeszcze doświadczałyśmy. Encyklopedie, a nawet przeglądanie wielu stron internetowych, aby coś znaleźć - dla nich będzie to obce. Sztuczna inteligencja i automatyzacja będą towarzyszyły im w wielu dziedzinach życia, płynnie będą korzystać z rozwiązań, które nam wciąż bardziej kojarzą się z „Jetsonami” niż z prawdziwym życiem.
Rodzice będą chronić dzieci przed technologią
Milenialsi są tymi, którzy zachłysnęli się możliwościami, które daje dostęp do Internetu, media społecznościowe stały się miejscem, w którym dzielą się różnymi wydarzeniami ze swojego życia. Zetki już wiedzą, z jakimi zagrożeniami się to wiąże, są ostrożniejsze i dwa razy pomyślą, zanim klikną „publikuj”. I tego będą uczyły swoje dzieci.
Pokażą im, że technologie to wiele możliwości, ułatwienie życia, z którego warto korzystać, ale będą też przypominać, z iloma zagrożeniami się wiąże. Dzieci z pokolenia beta, chociaż wychowywane w cyfrowym świecie, nie będą dorastać z tabletem w dłoni, rodzice będą dbali o ograniczenie czasu spędzanego przed ekranem.
Nadzieje, ale i zagrożenia
Badacze mają wiele nadziei związanych z pokoleniem beta. Ma ono być nastawione globalnie, współpracujące ze sobą lepiej niż kiedykolwiek wcześniej. Będą musieli mierzyć się z wieloma wyzwaniami, związanymi chociażby z kryzysem klimatycznym, konsumpcjonizmem czy ze zmiennością gospodarki, w rozwiązywaniu wyzwań będzie im pomagać technologia.
Polecany artykuł:
„Bety” mają stawiać na różnorodność, mają być empatyczne i wspierające. Będą częścią globalnej wioski, która z jednej strony ma być dużą całością, z drugiej - miejscem, w którym szanuje się jednostki. Będą spotykać się w sieci, dbając równocześnie o kontakty fizyczne, w „realu”. Będą umieli się adaptować do zmian, w ciągu ich życia nie będzie ich brakowało - nie tylko tych związanych z technologią.
Pokolenie beta będzie mierzyć się i z zagrożeniami. Niektóre i my już dostrzegamy - to wszechobecne fake newsy, których nie będzie brakowało w generowanej przez sztuczną inteligencję rzeczywistości. Coraz trudniej będzie odróżnić prawdę od fałszu, a co za tym idzie - dobro od zła.
Na niektóre wyzwania rodzice przygotują „bety”, na inne nie będą w stanie. Powód jest prosty: jeszcze nie istnieją.