Większość ukraińskich dzieci przekraczających granicę, ucieka z terenów wojny w towarzystwie mam, cioć lub dziadków. Zdarzają się też rodzice, którzy tylko zostawiają dzieci na granicy, oddając ich w ręce bliskich mieszkających na stałe w krajach graniczących z Ukrainą i wracają do kraju walczyć. BBC, przytacza historię pani Wiktorii z miejscowości Irszawa w obwodzie zakarpackim Ukrainy, która zostawiła dzieci na granicy z Węgrami:
- "Przyjechałam z dwoma córkami, zostawiam ich z bliskimi, którzy czekają tu na granicy i wracam do męża na Ukrainę." - mówi w rozmowie z dziennikarzami bbc.com.
Co z dziećmi, których wojenne losy potoczyły się tak tragicznie, że nie miały możliwości wsparcia dorosłych w drodze ucieczki z kraju objętego wojną?
Spis treści
- 4-letni chłopiec na przejściu granicznym w Medyce
- 11-latek z przejścia granicznego na Słowacji
- Tragiczny raport - coraz więcej dziecięcych ofiar
Przeczytaj: "Zaopiekuję się dzieckiem do lat 2". Przybywa ofert opieki nad małymi uchodźcami
4-letni chłopiec na przejściu granicznym w Medyce
Wczoraj media obiegła informacja o małym chłopcu, który z siatką w ręku, samotny i zapłakany przekraczał przejście graniczne w Medyce. To fakenews, który dementuje polska Straż Graniczna. Jak czytamy na twitterze straży:
Informujemy, że wbrew niestety rozpowszechnianym w mediach informacjom, 4-letni Walerij z Ukrainy nie przekroczył granicy sam. Był razem ze swoją rodziną. Na przejściu granicznym #PSGMedyka dostał od funkcjonariuszy słodkie upominki. On i jego rodzina są bezpieczni w Polsce
Dowiedz się: Tak polskie matki wspierają Ukrainki. "Serce jednocześnie pęka i rośnie"
11-latek z przejścia granicznego na Słowacji
Samotne dotarcie do granicy 11-latka z Zaporoża, któremu udało się dotrzeć na Słowację, jest już jednak w pełni prawdziwe. Jak poinformował słowacki resort spraw wewnętrznych, chłopiec miał ze sobą jedynie siatkę i paszport, a także numer telefonu napisany na ręku.
Chłopcem natychmiast zaopiekowali się wolontariusze. Dano mu jeść, pić, ogrzano po wyczerpującej drodze. 11-latek samodzielnie musiał pokonać 1200 km.
Jak się okazało, chłopiec ma rodzinę mieszkającą na Słowacji. Został już odwieziony do bliskich i przebywa dziś bezpieczny w Bratysławie. Jego mama została na Ukrainie z niepełnosprawną babcią. Teraz dziękuje wszystkim zaangażowanym w pomoc synowi.
Tragiczny raport - coraz więcej dziecięcych ofiar
Zgodnie z informacjami podanymi przez Ludmyłę Denysową, ukraińską rzeczniczkę praw człowieka, od początku inwazji na Ukrainę do 8 marca do godziny 12.00, w wyniku wojny zginęło 41 dzieci, a 76 zostało rannych.
Przeczytaj też: Żona prezydenta Zełenskiego apeluje: "Pokażcie te zdjęcia rosyjskim kobietom"
Śmiertelnie chore dzieci zmuszono do stania na mrozie. Tak działa propaganda w Rosji