Takie historie zdarzają się rzadko i wywołują łzy wzruszenia w oczach. Alyssa i Max poznali się przez aplikację randkową Tinder. 20-letnia Alyssa spotkała się z 25-letnim Maxem zaledwie trzy razy, gdy na czwartej randce doszło do niespodziewanego wydarzenia. Kobieta była w ciąży, ale ten fakt w ogóle nie przeszkadzał mężczyźnie.
Odeszły jej wody
Na czwartym spotkaniu Alyssa miała odebrać Maxa z lotniska z podróży służbowej, ale niespodziewanie odeszły jej wody.
"Napisałam do niego SMS-a i powiedziałam, że bardzo mi przykro, że będziesz musiał sam wrócić do domu. Utknęłam w szpitalu, odeszły mi wody, a on natychmiast powiedział, że OK, jak tylko wrócę do domu, przyjdę cię odwiedzić" - opowiedziała w filmie opublikowanym na Tik Toku.
Mężczyzna przybiegł do szpitala i zabrał kobietę do domu. Alarm okazał się fałszywy. Przez kolejny tydzień jednak ciągle miała skurcze przepowiadające, dlatego Max każdego dnia prowadził ją do szpitala, a później wracał z nią do domu. "Wziął cały tydzień wolnego od pracy, żeby zostać ze mną" - przyznała.
Nagła cesarka
Niestety, u Alyssy doszło do infekcji, dlatego lekarze musieli pilnie wykonać cesarskie cięcie. W tym czasie Max cały czas oczekiwał informacji na temat stanu kobiety i dziecka. Po porodzie regularnie odwiedzał ją w szpitalu. Pielęgniarki i personel szpitala byli pewni, że mężczyzna jest ojcem dziecka.
Max był przy kobiecie przez cały czas jej pobytu w szpitalu. Nie opuścił jej w tak trudnej sytuacji i pokazał jej, że może na niego liczyć. "Urodziłam dziecko i nie miałam pojęcia, co robię, a Max został ze mną i uczył się ze mną. On też nie wiedział, jak być rodzicem, ale wszystkiego nauczył się ze mną" - opowiedziała.
Dziś para jest już zaręczona i ma wspólną pociechę — córeczkę, której nadali imię Autumn. Razem wychowują dwoje dzieci.
Czytaj: "Operacja to nie narodziny". Fotograf odmówił zdjęć i rozpętał burzę