Upór strażaka uratował 1,5-rocznego Nikosia. W końcu chłopiec złapał oddech

2023-10-16 11:09

Dramatyczne sceny miały miejsce na autostradzie A2. 1,5-roczny Nikoś zakrztusił się w trakcie jazdy samochodem. Chłopczyk stracił przytomność, nie oddychał i zrobił się siny. Uratował go strażak, który nie zaniechał reanimacji choć długo nie działała.

Strażak nie zaniechał reanimacji choć długo nie działała.

i

Autor: Getty Images Strażak nie zaniechał reanimacji choć długo nie działała.

Życie 1,5-rocznego Nikosia, który zakrztusił się podczas podróży samochodem uratował druh Dariusz Janoszko, z Ochotniczej Straży Pożarnej w Radzyminie, który został już wyróżniony przez burmistrza miasta. Do niespodziewanej akcji ratunkowej, w której brał on udział doszło w środę, 11 października na autostradzie A2. 

– Dziecko nie oddychało i było sine. Druh błyskawicznie podjął się reanimacji – napisano na oficjalnym profilu Gminy Radzymin w mediach społecznościowych.

Dowiedz się: Ten plakat powinien zobaczyć każdy rodzic. Jej syn zapadł w śpiączkę, teraz ostrzega innych

Pierwsza pomoc u niemowlaka – zachłyśnięcie lub zakrztu

Przeczytaj: Niemowlę się krztusiło, a ten sprzęt je uratował. Ratownik: "najpierw nauczcie się pierwszej pomocy"

Wydawało się, że dziecku nie da się pomóc

Do koszmarnego wydarzenia w życiu rodziców 1,5-rocznego Nikosia doszło podczas podróży samochodem w miejscowości Lądek w województwie wielkopolskim. Widząc na poboczu zrozpaczonych rodziców, strażak z OSP Radzymin, jadący prywatnym samochodem, zatrzymał się by udzielić im pomocy. 

– Druh Dariusz Januszko błyskawicznie podjął się reanimacji. Po kilku cyklach reanimacyjnych dziecko zaczęło oddychać. Strażak ratując życie jednocześnie łączył się z numerem alarmowym 112 i kierował służby na miejsce zdarzenia – relacjonują przedstawiciele Gminy Radzymin w mediach społecznościowych.

"Nie czuję się bohaterem"

Gdyby nie błyskawiczna reakcja ratownika, ale też nieprzerwana akcja reanimacyjna, chłopiec mógłby już nie żyć. Dziś jego zdrowiu i życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

-  Nie czuję się bohaterem – powiedział skromnie, mimo swojego godnego podziwu zachowania druh Januszko.

Źródło:

SE.pl

wwl112.pl