38-letnia Emma White była mamą 12-latki, ale nie było to jej jedyne dziecko. W ciągu ostatnich 20 lat doświadczyła 16 poronień, wszystkie straty miały miejsce po 9 tygodniu ciąży. Po tylu dramatycznych doświadczeniach nie chciała mieć już więcej dzieci, ale spotkała nowego partnera, z którym postanowiła spróbować raz jeszcze. Jej historia to gotowy scenariusz filmu.
Szczęście pomieszane z lękiem
Pod koniec 2020 roku Emma zaszła w ciążę – tym razem z bliźniakami. Niestety, w swoje urodziny odkryła, że straciła ciążę - była wtedy w 6 tygodniu. Powiedziała mężowi, że to koniec i nie podejmie więcej prób. Ale stało się i miesiąc później Emma znów musiała zrobić test ciążowy. Pokazał dwie kreski.
Dla kobiety była to wielka radość, ale szczęście mieszało się z lękiem, że znów coś pójdzie nie tak. „Za każdym razem, gdy szłam do toalety, bałam się, że zobaczę krew - wspomina Emma. - Bałam się kasłać, najmniejszy skurcz wywoływał przerażenie". Przeczucie jej nie myliło, ponieważ w 6 tygodniu ciąży znów zaczęła krwawić i trafiła do szpitala w Liverpoolu.
Po wielu badaniach lekarze stwierdzili, że Emma jest w ciąży pozamacicznej, co oznacza, że płód rozwija się nie tam, gdzie powinien. To sytuacja zagrażająca życiu kobiety, dlatego lekarze zdecydowali się na operację, w czasie której okazało się, że diagnoza była błędna i dziecko rozwija się prawidłowo.
Co więcej: stwierdzono, że Emma nosi w macicy nie jeden, ale... cztery zarodki! „Byłam oszołomiona. Nadal nie mogłam w to uwierzyć, nawet gdy zostałam zabrana do specjalisty od ciąż mnogich" - mówi bohaterka.
Czytaj również: „Nigdy później aż tyle nie płakałam” – 6 trudnych historii
Objawy ciąży bliźniaczej: co wskazuje na to, że mogę urodzić bliźniaki?
Niezwykły sen o dziadku
W 9 tygodniu ciąży doszło do kolejnych komplikacji. Scenariusz był ten sam, co zwykle: krwawienie i wydalanie skrzepów, świadczące o poronieniu.
Kilka tygodni później, Emma miała sen. Śnił jej się dziadek, który mówił jej, że jest w ciąży i wcale nie straciła swoich dzieci. Kobieta obudziła się i pod wpływem przeżytych emocji sięgnęła po detektor tętna, który ciągle leżał na jej szafce. Przyłożyła do brzucha i usłyszała bicie serca dziecka!
Gdy pojechała do lekarza, uznano ją za szaloną, jednak Emma upierała się, że nadal jest w ciąży. USG pokazało, że w jej macicy rozwija się dwójka dzieci.
Jak to możliwe? Emma miała czworaczki, czyli dwie pary bliźniąt jednojajowych. W czasie poronienia straciła po jednym dziecku z każdej pary, na skutek zespołu zanikającego bliźniaka, częstego powikłania ciąży mnogiej, polegającego na samoistnym obumarciu jednego z płodów ciąży mnogiej.
Emma była w 12 tygodniu ciąży i oczekiwała dwójki dzieci. W październiku zeszłego roku, w 37. tygodniu urodziła zdrowe dziewczynki - Aurorę i Ophelię. Teraz chętnie dzieli się swoją historią, aby dać trochę nadziei kobietom, które przeżyły to, co ona. "