Narina Pabon zapamięta 23 czerwca 2021 roku do końca życia. To właśnie wtedy, podczas rutynowego badania USG w 12 tygodniu ciąży, dowiedziała się, że coś złego dzieje się z jej dzieckiem.
Narina prowadzi profil na Instagramie @josiahs_journey_, na którym podzieliła się historią swojego synka.
Zobacz także: Co oznaczają skróty w wyniku badania USG ciąży?
Pierwsze USG w ciąży
To miała być rutynowa kontrola. Narina udała się do lekarza na wyznaczone pierwsze badanie USG w ciąży. Była wtedy w 12. tygodniu, gdy zobaczyła na ekranie monitora coś niepokojącego.
Z początku zdziwiło ją, że lekarz nic nie mówi, tylko uważnie wpatruje się w obraz. Sama zaczęła się martwić i w końcu zadała to pytanie:
Co to za czarne koło?
Lekarz powiedział, że to pęcherz moczowy dziecka. Wydał jej się strasznie duży, o co dopytała, coraz bardziej zdenerwowana.
Wówczas dowiedziała się, że lekarz prowadzący wszystko wyjaśni, po otrzymaniu opisu i zdjęć USG. Kobieta poczuła, jakby stała na krawędzi klifu i patrzyła w przepaść.
Całe moje ciało wiedziało, że coś jest bardzo nie tak. Naprawdę nigdy nie zapomnę tego dnia.
Niedrożność dolnych dróg moczowych
Okazało się, że jej mały synek cierpiał z powodu niedrożności dolnych dróg moczowych, które były zablokowane. Początkowo produkowany przez matkę płyn owodniowy był prawidłowo połykany przez dziecko. Nie mógł jednak opuścić jego ciała poprzez naturalne wypróżnienie, przez co uszkodził obie nerki.
Warto podkreślić, że nerki niemowląt zaczynają produkować mocz około 16 tygodnia, który w dużej części staje się składnikiem płynu owodniowego. W przypadku ciąży Nariny jej dziecku zaczynało go brakować, a bez niego płód nie może się prawidłowo rozwijać.
Narina wyznała, że po usłyszeniu diagnozy przeprowadziła wiele badań genetycznych, aby sprawdzić, czy istnieje powód, dla którego to właśnie przydarzyło się jej synowi. Wszystkie wyniki były jednak w normie.
Amnioinfuzja w ciąży
Narina nie wahała się ani chwili, chcąc ratować swojego synka. Jedynym ratunkiem było wykonanie amnioinfuzji w ciąży, które polega na wyrównaniu ilości płynu owodniowego.
Zabieg polegał na wprowadzeniu cewnika domacicznego i wprowadzenie izotonicznego roztworu.
Pamiątka na całe życie
Narina w jednej ze swoich relacji pokazała, jak wyglądał jej brzuch po założeniu cewnika i jakie blizny pozostawił na jej ciele. Zaznaczyła, że jest to pamiątka po podróży ciążowej, która przypomina jej każdego dnia, ile pokonała razem ze swoim synkiem Josiah.
Moje blizny po operacji amnioinfuzji na zawsze będą dla mnie przypomnieniem, że uratowałam życie Josiaha i po tym doświadczeniu możemy przezwyciężyć wszystko! — napisała.
Przeszczep nerek
3 dni po urodzeniu małego Josiah lekarze umieścili mu cewnik do dializy otrzewnowej, który do dzisiaj dobrze mu służy. Nerki chłopca nie pracują bowiem prawidłowo, niezbędny jest przeszczep, na który czeka. Z każdym dniem jest jednak silniejszy. W listopadzie tego roku skończył roczek.
Jego mama jest wdzięczna, że ma tak wielką wolę życia i walki. Dla niej jest prawdziwym wojownikiem.
Trzymanie Josiaha w ramionach widząc, jak dobrze sobie radzi, naprawdę napełnia mnie ogromną wdzięcznością za tak wiele. Mogłam mieć mnóstwo zmartwień i niepokoju, ale JEDNA rzecz, w którą nigdy nie wątpiłam to to, że Josiah da radę! — podkreśliła.
Czytaj także: Jak prawidłowo i szybko pobrać próbkę moczu i kału od małego dziecka?
Infekcje układu moczowego: objawy, leczenie, zapobieganie u dzieci