W ciąży zdiagnozowano u niej raka szyjki macicy. Gdyby posłuchała lekarza, straciłaby dziecko

2024-04-29 11:27

To diagnoza, której nie chciałaby usłyszeć żadna kobieta, zwłaszcza ciężarna. Pani Maja była w 21. tygodniu ciąży gdy dowiedziała się, że ma nowotwór szyjki macicy. Udało się zarówno donosić ciążę jak i rozpocząć leczenie.

W ciąży zdiagnozowano u niej raka szyjki macicy. Gdyby posłuchała lekarza, straciłaby dziecko

i

Autor: Getty Images W ciąży zdiagnozowano u niej raka szyjki macicy. Gdyby posłuchała lekarza, straciłaby dziecko

Rak szyjki macicy to nowotwór, który każdego roku diagnozowany jest u około 500 tysięcy kobiet. Prawie połowa z nich niestety umiera, bo na skuteczne leczenie w chwili jego wykrycia jest już za późno. Rak latami może nie dawać żadnych objawów, dlatego lekarze apelują do kobiet, by badały się regularnie.

Badaniem, które pozwala wychwycić zmiany na wczesnym etapie jest cytologia, którą należy wykonywać co 3 lata, lub częściej, jeśli tak zaleci lekarz. W przypadku Pani Mai, u której chorobę zdiagnozowano w 21. tygodniu ciąży, sytuacja była szczególna. W końcu pod sercem nosiła synka, a lekarz ze szpitala, do którego trafiła na początku polecał jedynie terminację ciąży. To była jego zdaniem jedyna droga do uratowania życia kobiety.

Spis treści

  1. Koszmarna diagnoza w ciąży
  2. Uratowano dziecko, teraz ratują zdrowie mamy
„Miałam dwa nowotwory ginekologiczne jednocześnie”. Iwona wspomina trudną diagnozę

Koszmarna diagnoza w ciąży

Pani Maja w drugim trymestrze ciąży dowiedziała się, że ma raka szyjki macicy. Był to dokładnie 21. tydzień ciąży. Rak szyjki macicy to drugi najczęstszy typ nowotworu złośliwego diagnozowany u kobiet w wieku 15-44 lata (częściej diagnozowany jest tylko rak piersi). Jeśli zostanie wykryty na bardzo wczesnym etapie, jest w 99% uleczalny. Niestety w przypadku diagnozy w ciąży, sytuacja komplikuje się, bo leczenie inwazyjnego nowotworu w ciąży jest sporym wyzwaniem.

Wybór metody leczenia zależy od wielu czynników: od zaawansowania choroby, rokowań, etapu ciąży, woli samej kobiety. Radioterapia jest równoznaczna z obumarciem ciąży, tak samo jak wycięcie macicy w I trymestrze. Gdy sytuacja na to pozwala, leczenie można rozpocząć po porodzie, a cięcie cesarskie wykonać najszybciej jak to możliwe. Jednak coraz częściej także w ciąży stosuje się leczenie onkologiczne, a dokładniej chemioterapię. Tę można już stosować bez negatywnego wpływu na rozwijający się w macicy płód.

Oczywiście w przypadku sytuacji zagrożenia życia i zdrowia kobiety, a w takiej znalazła się pani Maja, można zdecydować o terminacji ciąży. Gdyby mama Szymka posłuchała jednego z lekarzy, dziś nie mogłaby tulić w ramionach swojego synka. Medyk ze szpitala, do którego trafiła w pierwszej kolejności, zaproponował właśnie usunięcie ciąży w celu ratowania jej życia. Nie posłuchała. W drugim, do którego się zgłosiła, urodziła Szymona.

Czytaj też: Myślała, że to ciąża, ale tak dawał o sobie znać rak. Zmyliły ją dwa objawy

Uratowano dziecko, teraz ratują zdrowie mamy

Pani Maja, której w warszawskim szpitalu przy ul. Karowej zaproponowano chemioterapię, musiała szybko podjąć decyzję. Postanowiła poddać się leczeniu, bo jak zapewniają lekarze, obecnie stosowana w ciąży chemioterapia nie zagraża rozwijającemu się płodowi.

"O terminacjach ciąży u pacjentek z chorobą nowotworową już w tej chwili praktycznie nie rozmawiamy" - mówi w rozmowie z "Faktami" TVN dr hab. Paweł Derlatka, kierownik Oddziału Ginekologii Onkologicznej szpitala Karowa w Warszawie, lekarz Kliniki Położnictwa i Ginekologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Lekarz podkreśla, że kobieta zawsze ma wybór - może zdecydować o terminacji ciąży, jednak przekonuje, że jeszcze nie spotkał się z sytuacją, w której mając możliwość podjęcia leczenia w ciąży i zawalczenia o dziecko, nie zdecydowałaby się na taką opcję.

Pani Maja postanowiła zawalczyć i o siebie i o Szymka. Przyjęła kilka cykli chemioterapii, a 5 lutego w szpitalu przy Karowej urodziła Szymka. Poród odbył się przez cesarskie cięcie w 37. tygodniu ciąży. Chłopiec jest zdrowy, jego mamę czeka jeszcze usunięcie macicy i jajników. Choć komórek nowotworowych w jej organizmie już nie ma, zabieg pozwoli zapobiec nawrotowi choroby w przyszłości.

Źródło: "Fakty" TVN

Czytaj też: „Czasem jeszcze w to nie wierzę”. Patrycja Sołtysik o ciąży pełnej obaw i lęków

Sonda
Kiedy ostatnio robiłaś cytologię?