Walczy o zajście w ciążę ze zmarłym partnerem - musi uzbierać fortunę

2022-01-27 15:14

Czy kobiecie uda się zajść w ciążę ze zmarłym partnerem? Ellie straciła swojego wieloletniego ukochanego, który zmarł na zapalenie płuc, po długiej walce z białaczką. Wciąż jest jednak możliwe, by kobieta doczekała się z nim dziecka. Prawo jednak to uniemożliwia. Wszystko przez tragiczny zbieg okoliczności.

niemowlę

i

Autor: Getty Images Czy kobiecie uda się zajść w ciążę ze zmarłym partnerem?

Sprawę opisał brytyjski "The Mirror". 22-latka była w związku ze schorowanym partnerem przez trzy lata. Mężczyzna chorował na białaczkę od 20 roku życia. Para mimo problemów zdrowotnych marzyła o wspólnym dziecku. W tym celu rozpoczęła procedury in-vitro. Przez pandemię, cały proces ich starań o dziecko spowolnił.

4 miesiące temu, partner kobiety - Myles zmarł na zapalenie płuc. Kochająca kobieta przyjęła nawet jego nazwisko. Postanowiła także rozpocząć starania o dziecko, które byłoby cząstką jej ukochanego. W tym celu chciała wykorzystać wcześniej zamrożoną spermę mężczyzny.

Przeczytaj: Zdjęcie ich wspólnej walki z rakiem wzruszyło cały świat - dziś są zdrowi

Spis treści

  1. Brak zgody na wykorzystanie spermy
  2. Walka na drodze sądowej
Ile żyją plemniki?

Zobacz też: 16 razy poroniła - miała proroczy sen, że jej dzieci żyją

Brak zgody na wykorzystanie spermy

W brytyjskim NHS (National Health Service) znajduje się obecnie 9 fiolek z nasieniem Mylesa. Jak się okazuje, Ellie nie może ich jednak wykorzystać. Wszystko przez to, że jej partner nie podpisał formalnej zgody na wykorzystanie jego nasienia. W związku z tym, kobieta nie może go użyć do zajścia w ciążę. Jest załamana, bo wcześniej obydwoje nie wiedzieli o takiej konieczności. 

Nikt nam o tym nie powiedział, nie mieliśmy pojęcia. Gdybyśmy wiedzieli, z pewnością podpisałby zgodę. 

Walka na drodze sądowej

Aby uzyskać prawo do spermy partnera, Ellie zamierza walczyć w sądzie. Prawnicy dają jej na wygraną jedynie 50 proc. szans. Mimo to, kobieta jest zdeterminowana i jak twierdzi, pragną tego też wszyscy bliscy Mylesa.

Wszyscy czujemy, że dziecko byłoby cząstką Mylesa, którą nadal mielibyśmy przy sobie. Dziecko byłoby kochane i uwielbiane.

Kwota, na jaką szacowany jest cały proces to 60 tys. funtów. To zdecydowanie przekracza możliwości finansowe 22-latki. Kobieta już założyła profil na portalu Go Fund Me. Teraz walczy o rozgłos, by jej marzenie o dziecku mogło się spełnić. 

Przeczytaj: Babcia urodziła własnego wnuka - 54-latka zrobiła to dla córki