Szpital w Legnicy poinformował o wielkim sukcesie zespołu lekarzy, którzy zrobili wszystko, by jak najdłużej utrzymać przebywającej w śpiączce kobiety.
Przez kilka miesięcy ciężarna utrzymywana była w stanie śpiączki farmakologicznej. Wszystko po to, by ocalić życie dziecka. Dziewczynka urodziła się jako wcześniak dwa miesiące temu, właśnie opuściła szpital.
Nie udało się uratować życia matki, ocalono dziecko
31-letnia ciężarna w połowie ubiegłego roku została przyjęta na oddział szpitalny z powodu pęknięcia tętniaka mózgu. Niestety lekarze nie mogli jej już pomóc, jednak z racji ciąży w porozumieniu z rodziną zdecydowali o tym, by możliwie jak najdłużej utrzymać ciążę. Wszystko po to, by ocalić życie dziecka.
To wyjątkowo rzadki przypadek, jednak nie odosobniony. W przypadkach takich jak ten, bez względu na stan matki priorytetem staje się ratowanie życia dziecka.
− Codziennie specjaliści z kilku oddziałów monitorowali rozwój dziecka w jej łonie. Choć matki nie udało się uratować, determinacja zespołu pozwoliła ocalić życie dziewczynki
- czytamy na facebookowej stronie Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy.
Ciężarną podłączono do specjalnej aparatury podtrzymującej funkcje życiowe i codziennie konsultowano przez zespoły z zakresu ginekologii, kardiologii i neonatologii. Każdego dnia wykonywano również badanie ktg, by ocenić dobrostan płodu. Dzięki temu ciążę udało się doprowadzić aż do 30 tygodnia.
W 30. tygodniu ciąży lekarze zdecydowali o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia.
– Zapadła decyzja, by zakończyć ciążę cesarskim cięciem, ponieważ wystąpiła infekcja wewnątrzmaciczna i rozpoczęły się skurcze porodowe
- wyjaśnia dr Wojciech Kowalik, kierownik Oddziału Neonatologii z Pododdziałem Intensywnej Terapii Wcześniaków, Noworodków i Dzieci.
Dziewczynka została już wypisana do domu
Dziecko po urodzeniu ważyło 1550 g. Urodziło się w stanie zamartwicy, z powodu niewydolności oddechowej wymagało wentylacji mechanicznej jeszcze przez osiem dni po narodzinach, następnie było wspomagane oddechowo w sposób nieinwazyjny do czasu, aż zaczęło oddychać samodzielnie.
Przez kilkanaście dni dziewczynka była również żywiona pozajelitowo, jednak jej stan z dnia na dzień poprawiał się, dziecko rozwijało się bez większych komplikacji.
Po dwóch miesiącach opuściła szpital, jej mama niestety - zgodnie z przewidywaniami - zmarła.
− Gratulujemy interdyscyplinarnemu zespołowi specjalistów z naszego szpitala za ich zaangażowanie, profesjonalizm i determinację w tak trudnym przypadku
- napisano na profilu społecznościowym legnickiego szpitala.
O sukcesie lekarzy z Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Legnicy placówka poinformowała w czwartek 2 stycznia. Był to jeden z nielicznych tego typu przypadków na Dolnym Śląsku.
Zobacz też: Cesarskie cięcie – jak naprawdę wygląda cesarka: