Do nietypowego porodu, w który zaangażowali się policjanci z Łodzi, doszło w ubiegły czwartek. Funkcjonariusze drogówki dostrzegli na jednej z miejskich tras samochód, który znacznie przekroczył prędkość. Po zatrzymaniu okazało się, że w środku jest ciężarna kobieta, której poród już się rozpoczął.
Sprawdź: Nagły poród: co robić, gdy zaskoczy nas błyskawiczny poród? [WYWIAD]
Dowiedz się: Błyskawiczny poród na autostradzie: "Co to znaczy, że musisz przeć?". Kamera wszystko nagrała
- Policjanci zatrzymali do kontroli kierującego skodą. Okazało się, że w pojeździe znajduje się rodzącą kobieta. Policjanci bez zwłoki, używając sygnałów uprzywilejowania, pilotowali przyszłych rodziców do szpitala - relacjonuje Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki w rozmowie z mediami.
Policjanci nie tylko włączyli sygnały, ale też eskortowali rodziców dwoma samochodami - jeden przed rodzącą, a drugi tuż za samochodem, w którym trwał już poród. Dzięki temu rodzina szybko, ale i bezpiecznie zajechała na porodówkę. Na tym nie koniec pomysłowości policjantów.
Interwencja zgłoszona została dyżurnemu miasta, który na kamerach monitoringu śledził trasę przejazdu porodowego konwoju. Dzięki temu łatwiej było przebić się przez remonty i korki, które z powodu popołudniowej pory były niemałe. W końcu jednak wszystkie trzy samochody dotarły do szpitala położniczego przy ul. Szparagowej.
Niedługo później na świat przyszła zdrowa dziewczynka, której policjanci podarowali małego, policyjnego misia na pamiątkę.
Przeczytaj: Odeszły jej wody na basenie. Poród trwał 5 minut, pomogła go przyjąć 18-letnia ratowniczka