Sophie z Leominster w brytyjskim hrabstwie Herefordshire była pewna, że nosi pod sercem bliźnięta. Wraz ze swoim mężem Jonathanem nie mogła doczekać się ich narodzin. Po porodzie okazało się, że dziewczynki zostały poczęte w odstępie miesiąca. Jak to możliwe?
Zaszła w ciążę, gdy była w ciąży
Gdy Sophie dowiedziała się o tym, że jest w ciąży, usłyszała od lekarzy, że ma spodziewać się bliźniaczek. Wszystkie badania wykonywane w czasie ciąży dawały pozytywne wyniki, dzieci rozwijały się prawidłowo i rosły w podobnym tempie. Różnicę dostrzeżono tuż po narodzinach.
- Spodziewałam się bliźniaczek, ale jedna była większa od drugiej. (...) Nosiłam dwoje dzieci, które były na różnych etapach, ale nic o tym nie wiedzieliśmy. Kiedy się urodziły, różnica wzrostu między nimi wynosiła 35 proc. To jest bardzo dużo. Wtedy personel medyczny zdał sobie sprawę, że dzieci zostały poczęte w odstępie czterech tygodni - wyznała szczęśliwa mama dwóch córek w rozmowie z brytyjskim portalem “Daily Mail”.
Okazało się, że w przypadku zapłodnienia Darcy i Holly doszło do zjawiska superfetacji, czyli zapłodnienia dodatkowego.
Czytaj również: Urodziła bliźnięta MoMo. Niezwykłe siostry w domu przywitali półtoraroczni bracia
Niezwykły poród bliźniaczek w Warszawie. Jedna spała, druga krzyczała [wideo]
Czym jest superfetacja?
Superfetacja, określana także jako zapłodnienie dodatkowe lub jako ciąża dodatkowa to bardzo rzadkie zjawisko. O superfetacji można mówić, gdy dochodzi do ponownego zapłodnienia ciężarnej już kobiety. Co ciekawe, dzieci poczęte w ten sposób przychodzą na świat w tym samym dniu, ale nie są uznawane za bliźnięta.
Zwykle do drugiego zapłodnienia dochodzi w ciągu kilku kolejnych tygodni. Zarówno na wczesnym, jak i w późniejszych etapach ciąży trudno rozpoznać, że dzieci nie zostały poczęte jednocześnie. Dopiero po urodzeniu widoczne zmiany w rozmiarach noworodków mogą wskazywać na to, że doszło do superfetacji. Jak dotąd, na świecie odnotowano tylko kilka takich przypadków.