W jednym ze sklepów spożywczych na osiedlu Widzew w Łodzi doszło do oburzającej kradzieży. Cały proceder nagrał się na kamerze, dlatego został nagłośniony w mediach.
Złodziej ukradł puszkę z datkami
W sklepie spożywczym w Łodzi mężczyzna robił niewielkie zakupy. Poprosił ekspedientkę o podanie produktu z półki, a gdy ta się odwróciła, szybkim ruchem chwycił puszkę z datkami i postawił na podłodze. Następnie jakby nigdy nic, chwycił puszkę w dłonie, podniósł torby z zakupami i wyszedł ze sklepu.
Zbierali na chłopca z DMD
W puszce znajdowały się datki dla 3-letniego Krzysia. Chłopczyk choruje na DMD, szansą dla niego jest jedynie terapia genowa, której koszt jest ogromny i wynosi 14 milionów złotych.
"Ukraść puszkę dla dziecka, jakby to była butelka piwa czy inna zwykła rzecz?! Żenujące. Ze zdjęcia na puszce dziecko patrzyło mu prosto w oczy. Trzeba nie mieć sumienia, by zrobić coś takiego" - powiedziała mediom Anna Zawada, mama Krzysia.
Sąsiedzi byli oburzeni kradzieżą w sklepie. Jest coraz mniej czasu, by zebrać kwotę potrzebną na leczenie chłopca. Zbiórkę utworzono również na platformie Siepomaga, w akcję pomocy angażuje się także lokalna społeczność, a także piłkarz ŁKS-u Tomasz Cebula.
Czym jest DMD?
DMD, czyli Dystrofia mięśniowa Duchenne'a, to rzadka choroba genetyczna, która objawia się postępującym i nieodwracalnym zanikiem mięśni. Choroba najczęściej dotyczy chłopców, występuje jeden raz na 3500-6000 urodzeń. Obecnie nie ma na nią lekarstwa, można jedynie opóźniać jej postęp. Dzieciom, które cierpią na DMD, zaleca się rehabilitację, leki oraz dietę bogatą w białko.
Szansą może być terapia genowa, którą przeprowadza się w Stanach Zjednoczonych pomiędzy 4. a 5. rokiem życia. Krzyś rośnie i zostało coraz mniej czasu, by mógł skorzystać z takiego leczenia. Barierą jest również kwota, którą trzeba uzbierać, by móc zgłosić się na terapię genową i ratować chłopca.
Czytaj: Dlaczego niektóre choroby genetyczne są groźne tylko dla chłopców?