Wiele mówi się o wszechobecnej znieczulicy, a zwłaszcza o tym, że ludzie rzadko reagują na krzywdę innych. Przed kilkoma miesiącami pisaliśmy o eksperymencie społecznym przeprowadzonym przez litwińskiego influencera. Mężczyzna „porywał” dziecko na oczach przechodniów, ich reakcje w większości dalekie były od ideału.
W przypadku sytuacji, która miała miejsce w Krakowie, uwadze przypadkowego mężczyzny nie umknęło za to zachowanie kierowcy, który - zdaniem obserwującego - do bagażnika wkładał dziecko. Nie zwlekając natychmiast o tym co widział poinformował służby.
Mężczyzna zgłosił porwanie dziecka
Zgłoszenie o możliwym porwaniu dziecka przyjęli funkcjonariusze z Komendy Miejskiej Policji w Krakowie. Wpłynęło w czwartek 17 października. Mężczyzna dokładnie opisał to, co wydarzyło się w jednej z dzielnic miasta. Miał być świadkiem tego, jak mężczyzna pakuje do bagażnika postać jego zdaniem przypominającą małe dziecko.
Nie potrafił wprawdzie określić jego wieku, bo widział jedynie „część włosów”.
Policjanci zgłoszenie potraktowali poważnie i natychmiast rozpoczęli poszukiwania. Sprawdzili, czy z żadnej z placówek opiekuńczych w okolicy nie zniknęło dziecko, ustalili także dane kierowcy pojazdu. Bezzwłocznie udali się pod adres mężczyzny, by sprawdzić, czy faktycznie może być on sprawcą uprowadzenia dziecka.
− Powiedział nam że nie ma żadnego dziecka. Sprawdziliśmy dokładnie całe mieszkanie i nie znaleźliśmy w nim osoby małoletniej
- przekazał komisarz Piotr Szpiech z krakowskiej policji.
Mężczyzna nie krył zdziwienia wizytą mundurowych
Szybko wyjaśniło się, jaką postać miał pakować mężczyzna do bagażnika swojego auta. Faktycznie był w miejscu wskazanym przez zgłaszającego, jednak do bagażnika nie pakował dziecka, ale psa.
− Właściciel auta włożył do bagażnika swojego pupila, z którym wracał z salonu pielęgnacji dla zwierząt. Żadnego porwania nie było
– wyjaśnił kom. Piotr Szpiech.
Choć zdarzenie może wywołać uśmiech, w istocie zachowanie zgłaszającego zasługuje na pochwałę. Zaniepokojony zachowaniem kierowcy samochodu nie zwlekał, natychmiast o swoich obawach i przypuszczeniach poinformował służby. Te także zadziałały wzorowo.