Obecnie w całych Stanach Zjednoczonych rocznie zgłasza się od 460 tysięcy do 800 tysięcy zaginięć dzieci. Dziennie znika nawet 2 tysiące dzieci i choć zdecydowaną większość z nich udaje się odnaleźć dość szybko, zdarzają się historie takie jak ta, przez lata niewyjaśnione.
Tym, co najbardziej przeraża rodziców, są porwania dzieci. Statystyki pokazują, że najwięcej uprowadzeń stanowią tzw. porwania rodzicielskie. Małe dzieci mogą jednak paść ofiarą handlu ludźmi i trafić np. do adopcji.
Tak było m.in. w przypadku Melissy Highsmith, która została porwana przez swoją opiekunkę, gdy miała 21 miesięcy. Po 50 latach okazało się, że przez cały ten czas mieszkała w tym samym mieście, w którym została porwana.
Miała niecałe 2 lata, gdy została uprowadzona
W przypadku niespełna dwuletniej Andrei Michelle Reyes porywaczką była jej własna matka. Kobiecie odebrano prawo do opieki nad córką, zdecydowała się na dramatyczny krok. 5 października 1999 roku z New Haven w stanie Connecticut, gdzie mieszkała dziewczynka, porwała dziecko i wyjechała z nim najprawdopodobniej do Meksyku.
Choć za matką dziewczynki Rosą Tenorio wydano nakaz aresztowania, przez 25 lat pozostała nieuchwytna. Wyjeżdżając z dzieckiem wiedziała, że do USA nie będzie mogła wrócić. W ten sposób skutecznie odizolowała dziecko od byłego partnera, jednocześnie uniemożliwiając mu jakikolwiek kontakt z córką.

Ojciec dziewczynki nigdy nie przestał jej szukać
Tata dwulatki podejrzewał, że matka wywiozła dziecko za granicę. Sam wyjeżdżał do Meksyku szukając córki, jednak nigdy nie natrafił na jej ślad. Wiele wskazywało na to, że dziewczynka z matką może przebywać w mieście Puebla w środkowym Meksyku, liczącym 1,4 mln mieszkańców.
Nigdy jednak nie przestał jej szukać i nie stracił nadziei na to, że wreszcie uda im się spotkać.
Przełom nastąpił po 24 latach. Sprawą zaginięcia dziewczynki zajęła się detektyw Kealyn Nivakoff. Dysponowała stworzoną lata wcześniej symulacją wyglądu zgodnie z upływem czasu, przygotowaną przez Narodowe Centrum Dzieci Zaginionych i Wykorzystywanych.
Skrupulatnie analizowała posty w mediach społecznościowych, wreszcie zlokalizowała dorosłą już Andreę. Skontaktowała się z nią i zaproponowała przeprowadzenie testów genetycznych.
Kobieta zgodziła się, a test potwierdził jej pokrewieństwo z mężczyzną, który szukał córki. Po 25 latach rozłąki wreszcie się spotkali. Matka, która 25 lat temu wyjechała z nią z USA prawdopodobnie nadal mieszka w Meksyku.