Louise Crawshaw-Bowen i jej mąż Stephen Bowen z West Yorkshire w północnej Anglii 9 lipca tego roku wzięli ślub. 11 dni później zdecydowali się wyjechać w podróż poślubną do Turcji, upewniając się jednak wcześniej u ginekologa, że jest to bezpieczne dla przyszłej mamy i dziecka. Niestety los zdecydował inaczej. Na miejscu doszło do komplikacji.
Przeczytaj: Jakie zagrożenia niesie ze sobą przedwczesny poród?
Urodziła 7 tygodni i 5 dni przed terminem
Louise niespodziewanie zaczęła krwawić 7 tygodni i 5 dni przed wyznaczonym terminem porodu. W tym samym dniu lekarze musieli przeprowadzić cesarskie cięcie. Synek Lousie i Stephena - Wolfe urodził się jako wcześniak. Z infekcją płuc i nie mogąc samodzielnie oddychać trafił na oddział intensywnej terapii noworodka.
Jak określili lekarze musi na nim pozostać minimum 3 tygodnie. Nie oznacza to jednak, że po tym czasie będzie mógł wrócić do Anglii. Medycy zakładają, że może nie być jeszcze na tyle silny na taką podróż. Szpital wystawił parze już pierwsze rachunki za poród oraz leczenie syna na bardzo wysokie kwoty. O uiszczenie ich para zwróciła się do swojego ubezpieczyciela – ten odmówił, podając konkretny zapis.
Przeczytaj także: Sprawdź, czy jesteś zagrożona porodem przedwczesnym
Ubezpieczyciel nie pokryje kosztów leczenia
Jak podaje BBC przed wyjazdem do Turcji nowożeńcy wykupili specjalne ubezpieczenie podróżne, które zakładało wariant wcześniejszego porodu za granicą. Gdy jednak złożyli wniosek o wypłatę należności, ubezpieczyciel powiedział „nie”. W swoim uzasadnieniu oświadczył, że nowo narodzone dziecko urodziło się o dwa dni za późno, niż przewidywała to umowa ubezpieczeniowa.
Zapisane w niej bowiem było, że ubezpieczyciel pokryje koszty porodu i ewentualnego leczenia dziecka, gdy urodzi się ono maksymalnie osiem tygodni przed wyznaczoną datą porodu. Louise i Stephen przyznali w brytyjskich mediach, że nie zauważyli tej klauzuli czytając umowę. Okazało się, że zapis taki istniał w umowie, ale bardzo drobnym druczkiem.
Rachunki za szpital są tak wysokie, że para najprawdopodobniej będzie musiała sprzedać swój dom w Anglii. Kilka z nich (w tym jeden opiewający na tysiące funtów) para już musiała uiścić, by Louise mogła wyjść ze szpitala. W zebranie środków finansowych zaangażowała się także rodzina pary w Anglii. Założono zbiórkę internetową na stronie GoFundMe.
Przed wyjazdem sprawdź umowę zawartą z ubezpieczycielem
Historie tę przywołujemy ku przestrodze. Trwa sezon wakacyjny – wiele osób podróżuje po całym świecie. W wielu krajach koszty leczenia i pobytu w szpitalu są ogromne, znacznie większe niż w Polsce. Pokrycie ich później z własnej kieszeni może stanowić duży problem.
Tak jest właśnie w przypadku Turcji – turystom wybierającym się w tym kierunku, pracownicy biur podróży zawsze doradzają wykupienie odpowiednio szerokiego ubezpieczenia. Zwłaszcza wybierając się za granicę w stanie błogosławionym oraz z dziećmi, warto rozszerzyć sobie pakiet świadczeń i dokładnie przestudiować umowę przed jej podpisaniem. Po zakupie wycieczki ubezpieczenie można w dowolnej chwili rozszerzyć, ale trzeba zdążyć z tym do dnia wylotu.
Przeczytaj: Poród przedwczesny: 10 wskazówek, dzięki którym nie urodzisz za wcześnie
Źródło: BBC