Pierwsze trojaczki tydzień temu opuściły szpital, a teraz ostatni z drugiej trójki maluszków wreszcie dołączył do swoich braciszków, już oczekujących na niego w rodzinnym domu.
Przeczytaj także: Znalazła sposób, aby zapobiec podmianie noworodków w szpitalu. Myślicie, że warto?
Historia Ignacego, Mikołaja i Jana
- Pierwsze w tym roku trojaczki urodzone w Szczecinie powitaliśmy na świecie 25 lutego. Ze względu na pogarszający się stan zdrowia mamy i płodów nasi specjaliści podjęli wówczas decyzję o pilnym zakończeniu ciąży. Maluszki przyszły na świat w 31. tygodniu ciąży. Pierwszy urodził się Ignacy z masą urodzeniową 1.310 g, minutę później na świat przyszedł Mikołaj ważący 1.460 g. Jako ostatni urodził się najmniejszy Jaś, który ważył zaledwie 1.140 g. Noworodki urodziły się w stanie średnim, wymagały natychmiastowych czynności resuscytacyjnych i bezpośrednio po porodzie trafiły na Oddział Intensywnej Terapii Noworodka – czytamy w oficjalnym poście na profilu facebookowym szpitala “Zdroje”.
- W tym przypadku głównym powikłaniem było wcześniactwo - dzieci nie były zdolne do samodzielnego oddychania i wymagały wsparcia oddechowego. Na szczęście niezbyt długo, bo już po tygodniu odłączyliśmy je od respiratorów - mówi dr n.med. Jacek Patalan, lekarz kierujący Oddziałem Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii.
Po 6 tygodniach pobytu na Oddziale Noworodków, Patologii i Intensywnej Terapii chłopcy wspólnie z rodzicami udali się do Kobylanki, gdzie z ogromną niecierpliwością wyczekiwali ich dziadkowie.
Przeczytaj także: Urodziła tak szybko, że nawet położna się nie zorientowała. Tata w tym czasie oglądał film
Druga trójka: Bruno, Szymon i Tymon
- 24 lutego, dzień przed porodem pierwszych trojaczków, na Oddział Patologii Ciąży naszego szpitala trafiła spodziewająca się także trójki potomków pani Justyna. Jak opowiadała - ten dzień zapamięta do końca życia. Przypuszcza, że wybuch wojny w Ukrainie i stres z tym związany spowodowały, że tego dnia gorzej się poczuła. Na szczęście specjalistom udało się przedłużyć ciążę do 33. tygodnia, który to uznawany jest już za w miarę bezpieczny dla zakończenia ciąż wielopłodowych. Dzięki temu lekarze podali pacjentce odpowiednie sterydy, które przyspieszyły dojrzewanie płuc płodów. Ostatecznie 17 marca powitaliśmy w „Zdrojach” na świecie Bruna (2.020 g), Szymona (1.820 g) i Tymona (1.920 g) – czytamy w oświadczeniu.
Właśnie ostatni z trojaczków - Tymon - opuścił szpital i wreszcie dołączył do swoich braciszków przebywających już od dwóch tygodni z rodzicami w domu.
Od początku tego roku w szpitalu “Zdroje” urodziło się 640 noworodków. Wśród nich było 15 par bliźniąt i dwa wspomniane porody trojacze.
Polecamy: Wracają porody rodzinne. Jakie warunki trzeba spełnić, by móc w nich uczestniczyć?